piątek, 31 grudnia 2010

Życzenia na rok 2011

Drodzy Czytelnicy (o ile jakichś mam)!

Rok 2010 był rokiem niełatwym. Oprócz katastrof i powodzi, odbyły się dwa popisy cyrkowe wybory, których wynik nie jest szczególnie zadowalający dla ruchu wolnościowego, ale można dostrzec, że coś zaczyna drgać (JKM na IV miejscu).

Życzę, aby pomimo podnoszenia podatków i cen, ludzie dawali sobie radę i żyli na jako-takim poziomie; aby pomimo VAT-u na książki, wzrastało czytelnictwo oraz zainteresowanie naukami polityczno-ekonomicznymi; aby rozkwitła inicjatywa obywatelska - stowarzyszenia, akcje, zbieranie podpisów, manifestacje itd.; aby ludzie przestali wierzyć mainstreamowym mediom i zaczęli używać własnych głów; aby ruch wolnościowy zaczął się organizować w jedną silną organizację (powiem od razu - w żadne "zjednoczenie prawicy" nie wierzę); aby bankructwa kolejnych państw (w tym Polski) otworzyły ludziom oczy i upokorzyło wszelką lewiznę (żeby było to odebrane jako klęska socjalizmu, a nie "liberalizmu"); abyśmy nadchodzący kryzys wytrzymali; a przede wszystkim - aby padł ten cholerny ustrój (jak to ładnie kiedyś ktoś ujął: bękart Okrągłego Stołu). Tego Wam życzę w nadchodzącym roku!

Szczęśliwego Nowego VAT-u Roku!

wtorek, 7 grudnia 2010

Prognozy Kiyosakiego i o kryzysie

11 stycznia br. na stronie BogatyOjciec.pl ukazał się artykuł pt. "2010: Najlepsze czy najgorsze czasy?", w którym Robert Kiyosaki opisuje swoją wizję 2010 r. Zawarł tam przepowiednię, że do końca roku:
  • cena srebra sięgnie 24 USD za uncję - spełniło się (30,59 USD);
  • cena ropy sięgnie 85 USD za baryłkę - także się wypełniło (92,66 USD);
  • cena złota sięgnie 1775 USD za uncję - tym razem nie miał racji (aktualnie 1428,89 USD, ale może zdąży wzrosnąć).
Dane z: bankier.pl

Co do srebra (mojego ulubieńca) - dziś przekroczyło magiczną barierę 30 USD. W ciągu 12 miesięcy niemal podwoiło swoją cenę - to znaczy, że najprawdopodobniej będzie rosnąć dalej. A poza tym - to dobre (przy złocie i ropie) zabezpieczenie na kryzys.

W pierwszej kolejności idziemy do dealera złota lub najbliższego oddziału NBP i zaopatrujemy się w niewielką sakiewkę lub większy worek (zależnie od zasobności portfela) złotych monet i sztabek. Przydatne mogą się też okazać srebrne bulionówki – ot, tak na drobne wydatki.

O nadchodzącym bankructwie Polski (i może całej UE) mówili także Hugo i Martin w KonteStacji.

Podczas kryzysu należy zaopatrzyć się przede wszystkim w:
  • produkty z długą datą ważności - mąkę, cukier, sól, kaszę, ryż, kawę, herbatę, wodę pitną itd.;
  • coś, co nie traci na wartości - np. wspomniane wcześniej metale szlachetne;
  • broń;
  • paliwo.

niedziela, 5 grudnia 2010

Co nowego w Sejmie?

W ostatnich dniach w Sejmie przeprowadzono dwa ważne głosowania. Pierwszym była próba zawieszenia subwencji dla partii politycznych. Zdaję sobie dobrze sprawę, że to kolejna zasłona dymna, ale w porównaniu z krzyżem przed Pałacem Prezydenckim, dopalaczami i ustawą antynikotynową, jest to w miarę praktyczne i mogłoby się przysłużyć. Niestety, przepadło. Partia pana Napieralskiego (który uważa się za - sic! - uczciwego), a także PiS (partia solidarności społecznej) oddały w sumie przeciwko ustawie 184 głosy. A co do rzekomej korupcji - korupcja w parlamencie będzie tak długo, jak na posłów i senatorów będą wybierane cwaniaczki, które idą tam tylko dla kasy. Cóż - podotujemy jeszcze parę lat czerwoną zarazę.

Drugą sprawą jest zmiana kodeksu wyborczego. Teraz pod uwagę będą brane listy wyborcze, na których jest co najmniej 35% kobiet i 35% mężczyzn. Wobec tego pytanie - co z listą 3-osobową? Jeśli znajdzie się tam tylko jedna kobieta, to na liście jest tylko 33% kobiet. Podciągamy do dwóch kobiet i tylko jednego mężczyzny. Ale zaraz, zaraz... on też ma tylko 33%. W normalnym państwie (oczyszczonym z socjalizmu) jest to prywatna sprawa partii. Podobno Zieloni 2004 mają w statucie zapisany parytet, więc nie widzę problemu, by inne organizacje nie mogły zrobić tego samego. Przymusowy parytet niszczy szanse tych najmniejszych, najsłabszych, dopiero rodzących się partii (zwłaszcza niemainstreamowych).

sobota, 27 listopada 2010

Jak uratować Polskę?

Patrząc na ostatnie wydarzenia, zarówno w sferze finansów, jak i życia narodu, już chyba nikt nie ma wątpliwości, że Polska dąży do samozagłady... Znalazłem pewien felieton z "Radia Detox" i zainspirował mnie do napisania własnego "przepisu" na uratowanie Polski.
  1. Należy przywrócić miejsce prawdziwym elitom. Każda większa społeczność potrzebuje swoich autorytetów, które wyznaczają kierunek działania, wzorce moralne (dobro - zło), intelektualne itd. Nasi sąsiedzi od lat próbowali (próbują?) wymazać nas z mapy świata i podporządkować sobie Polaków. Swoje działania uskuteczniali m.in. mordowaniem i szykanowaniem elit. Bez nich ludzie są bezkształtną masą, bez celów i wartości, którą łatwo zdobyć. Zdaję sobie sprawę, że zbytnia samowola intelektualistów też nie jest dobra (zdarza im się wygadywać głupoty o rzeczach, na temat których nie mają bladego pojęcia, i jeszcze - o zgrozo - prawie nigdy za to nie odpowiadają). Bardzo dobrze przedstawia to książka "Intelektualiści mądrzy i niemądrzy" Thomasa Sowella, której recenzję może uda mi się za kilka lat umieścić na tej stronie. Dziś wybitne jednostki, które nie zgadzają się z naszym systemem, są przemilczane i nierzadko ośmieszane. Dla porównania: kogo częściej pokazuje się w mediach? Marusika, Wolniewicza, Michalkiewicza czy Środę i Szyszkowską?
  2. Uwolnić media i politykę ze szponów razwiedki. Można to zrobić np. prywatyzując TVP i likwidując KRRiTV. Teraz media są tubą propagandową aktualnych władz, dzięki której wygrywa się wybory, odciąga uwagę od najważniejszych spraw (przykład: Jaruzelski w RBN-ie to kolejna zasłona dymna) i pilnuje, by inne racje nie doszły do głosu.
  3. Zredukować miejsca w parlamencie i zlikwidować subwencje oraz diety. Niczego konstruktywnego nie da się zrobić, gdy w jednej ciasnej sali siedzi 460 osób; 120 w Sejmie i 36 w Senacie w zupełności by wystarczyło. Brak diet odciągnęłoby łajdaków, którzy pchają się tam dla kasy. Zlikwidowanie subwencji wyrównałoby szanse małych i dużych partii.
  4. Ograniczenie demokracji do minimum. Demokracja to ustrój, w którym 51 osób decyduje o losach pozostałych 49, a 2/3 ma władzę absolutną. Ludem jest łatwo manipulować, dlatego powinno się zrobić jakąś podstawową selekcję. Według mnie, dostęp do urn wyborczych powinny mieć osoby, które mają min. 18 lat, uiszczony podatek wyborczy (niewielki, np. 20 zł) i zdany egzamin z Konstytucji. Byłby to skuteczny filtr. Dla większości osób głosowanie to element niedzielnego spaceru, bądź nawet zakończenie Mszy Świętej. Komu z nich chciałoby się płacić i zdawać egzaminy dla głupiego krzyżyka raz na 4 lata?
  5. Zakaz zadłużania państwa. Zanim dzisiaj urodzony bobas będzie miał odciętą pępowinę, ma już ok. 19 500 zł do spłacenia państwu w ramach długu publicznego (a kwota cały czas się powiększa).
  6. Mniejsze podatki i wolna przedsiębiorczość. Jeżeli uczynimy z Polski raj podatkowy, przyciągniemy tu zagraniczny kapitał i inwestycje. Szybciej wybudujemy drogi. Będziemy świadkami szybszego rozwoju technologicznego. Zmniejszą się ceny i podwyższy standard życia ludzi.
  7. Likwidacja ZUS-u. Ludzie sami rozsądnie ulokują swoje pieniądze. W funduszach, polisach, kontach, lokatach, nieruchomościach, akcjach, obligacjach, winie, whisky, złocie, srebrze, brylantach itp. Zwiększy się ilość dzieci, ponieważ ludzi będzie stać na ich utrzymanie, a poza tym - to drugi wariant zabezpieczenia na starość.
  8. Stabilne prawo. Ustawy (przynajmniej większość) powinny wchodzić w czasie 6 lat od ich uchwalenia. Zniechęciłoby to deputowanych do zmieniania prawa, gdyż obowiązywałoby ono już w trakcie następnej kadencji Sejmu.

Powiedzmy sobie szczerze - takie reformy da się wprowadzić tylko w dwóch przypadkach: gdy będzie poważny kryzys lub gdy znajdzie się ambitny lider, który pociągnie za sobą ludzi. Pan prof. Obłój stwierdził, że dziś nie ma takiego polityka i w świecie dzisiejszych mediów jego pojawienie się jest praktycznie niemożliwe. Taka osoba od razu zostałaby zniszczona, ośmieszona, pokazano by jej słabe strony i skupiono się na powodach, dla których jego wizja nie mogłaby się sprawdzić. Czy mamy szanse na współczesnego Pinocheta?

piątek, 12 listopada 2010

Martwica mózgu

Gorąco pragnę, aby dzień 11 listopada, oprócz Narodowego Święta Niepodległości i Dnia Świętego Marcina, został ustanowiony Dniem Martwicy Mózgu, ponieważ w tym cudownym dniu większości społeczeństwa wyłączają się szare komórki. Można to wywnioskować po niektórych wypowiedziach i zachowaniach.

Często wypytuje się ludzi, czym dla nich jest patriotyzm. Chyba była taka audycja wczoraj w Trójce (osobiście nie słuchałem, a kolega słuchał). Jeden człowiek rzekł (chyba kobieta), że patriotyzmem jest wywieszanie flagi i płacenie wysokich podatków. Sic! Jeżeli państwo pobiera wysoki haracz, to ludzie zaczynają nie cierpieć kraju, ponieważ dla nich państwo jest tym samym co kraj! Niby padały także postulaty nauki patriotyzmu w szkołach i przymusowych spotkań patriotycznych. I znowu sic! Czy lud nie rozumie, że jeżeli się kogoś do czegoś zmusza, to zaczyna nienawidzić tej rzeczy? I vice versa. Nauka polszczyzny kwitła, kiedy zaborcy zabraniali mówić po polsku. Teraz, dzięki przymusowi, ludzie mówią niechlujnie, słyszy się kwiatki typu "poszłem" lub "tu pisze" (samo się na kartce). Społeczeństwo jest zbyt głupie, aby pojąć tę zależność.
Byłbym bardzo wdzięczny, jeżeli ktoś miałby nagranie tej audycji (11.11, 13:00 - 15:00, Audycja specjalna z udziałem słuchaczy, prowadził Wojciech Zimiński).

Bardzo popularny wczoraj temat - Marsz Niepodległości i blokada tzw. "antyfaszystów". Najpierw prosiłbym o dowody (w komentarzach), w czym ONR i reszta biorąca udział w marszu są podobni do Mussoliniego lub Hitlera. Chętnie się dowiem.
Marsz był organizowany ku chwale Polski wolnej i niepodległej, czyli takiej, w której np. obywatel zażywa, co chce. Inicjatywy wolnokonopijne powinny iść razem z Ziemkiewiczem, Korwinem itd. Stojąc w blokadzie, wyrazili poparcie totalitarnej polityce p. Tuska. Zapewne inne organizacje, uznające się za wolnościowe, gdyby użyły tego pomarszczonego między uszami, przeszłyby na drugą stronę. Z tego, co ja widziałem, młodzież lewicowa i inni blokujący byli bardziej agresywni w stosunku do policji niż prawicowcy. Nie słyszałem też haseł "Żydzi do gazu" lub "Pedały do pieca" lub jeszcze nie wiadomo czego, co przepowiadano.

środa, 27 października 2010

Progresywny do lamusa

Ostatnio w "Angorze" p. Janusz Korwin-Mikke umieścił artykuł "System podatkowy: przy piwie" i użył tam bardzo ciekawej historyjki, którą teraz przytoczę.

Pewnego razu 10 facetów spotkało się przy piwie. Rachunek wyniósł 100 zł i kombinowali, jak to podzielić... Postanowili wzorować się na funkcjonującym w Europie systemie podatkowym - im ktoś bogatszy, ten płaci więcej.

Pierwszy, Drugi, Trzeci i Czwarty nie zapłacili nic.
Piąty - 1 zł.
Szósty - 3 zł.
Siódmy - 7 zł.
Ósmy - 12 zł.
Dziewiąty - 18 zł.
Dziesiąty - 59 zł.

Po jakimś czasie barman zaoferował im 20-procentową zniżkę. Teraz będą płacić tylko 80 zł. Wszystko ładnie, pięknie... tylko jak przeorganizować ten system?! Gdyby nadwyżkę podzielić przez ilość płacących (6), to wyszłoby im 3,33 zł, a to oznacza, że Piąty i Szósty dostaliby pieniądze za picie (płacą 1 zł lub 3 zł, a dostają 3,33 zł, czyli wychodzą na plus).

Barman zaoferował, że rozłoży resztę jakoś bardziej proporcjonalnie.
Pierwszy, Drugi, Trzeci, Czwarty, a także Piąty nie płacą nic.
Szósty - 2 zł.
Siódmy - 5 zł.
Ósmy - 9 zł.
Dziewiąty - 15 zł.
Dziesiąty - 49 zł.

Po wyjściu zaczęli liczyć.
Ja otrzymałem tylko złotówkę z tych dwudziestu - oświadczył Szósty (wcześniej płacił 3 zł, teraz 2 zł, czyli zarobił 1 zł) - ale on - rzekł, wskazując na Dziesiątego - zarobił na tym 10 zł (wcześniej płacił 59 zł, teraz 49 zł).
To prawda! - krzyknął Piąty. - Ja też zarobiłem na tym tylko złotówkę! To niesprawiedliwe, że on dostał 10 razy więcej.
Dlaczego on dostał 10 zł, a ja tylko dwa? - zawołał Siódmy. - Bogaci zabierają nam wszystko!
Czekajcie - zawrzasnęli jednocześnie pierwsi czterej. - My nie dostaliśmy w ogóle nic. Ten system opiera się na wyzysku biedaków! (Co za arogancja - nie zapłaciło się ani grosza, a jeszcze chciałoby się dostawać.)

Po solidnym ochrzanie Dziesiąty nie przyszedł następnego dnia na piwo. Lecz gdy przyszło do płacenia, okazało się, że zabrakło im ("wyzyskanej dziewiątce")... 49 zł (czyli nie mieli nawet połowy potrzebnej kwoty).

I tu sprawdzają się słowa (i to dokładnie!) Aleksandra Fredry: "Socjalizm każdemu równo nosa utrze. Bogatych zdusi jutro, a biednych pojutrze".

Podatek progresywny, jak i ogólnie wysokie podatki, skłania bogatych ludzi do uciekania z manatkami na Cypr, na Kajmany lub do innych rajów podatkowych. A jeżeli wyzbędziemy się bogatych oraz potencjalnych inwestorów, to może czekać nas coś na kształt tej historyjki.

Dlatego wystosuję odezwę do socjalistów: odpuśćcie sobie te gusła!

czwartek, 21 października 2010

Nieśmiertelne słowa Kisielewskiego

W ostatnim czasie doszły mnie słuchy, że p. Grzegorz Napieralski chce utworzenia ministerstwa innowacyjności. Gdyby odrobił on zadanie domowe z ekonomii lub po prostu ze zdrowego rozsądku, powstrzymałby się.

Zawsze sądziłem, że nowe technologie powstawały dzięki prywatnym firmom lub przedsiębiorcom (wynalazcom), którzy - dzięki żądzy zysku lub sławy - odpowiadali na potrzeby ludzi. Świeczki powodowały zagrożenie pożarowe, więc wynaleziono żarówki. Powozy konne były zbyt wolne, więc wynaleziono samochody. Nie były potrzebne żadne stymulacje państwa. Owszem, są wyjątki (np. NASA jest państwowa). Ale czy ktoś słyszał kiedyś o resorcie ds. wykorzystania pary lub sejmowej komisji ds. elektryczności? To jest po prostu kolejny pretekst do podlizania się elektoratowi i nakarmienia biurw.

Kiedy już powstanie ten departament, niech się trwożą przedsiębiorcy związani z nowoczesną technologią. Zapewne powstaną setki regulacji, np. o warunkach pracy z superkomputerami lub stanie higieny w zakładach, gdzie produkuje się drobną elektronikę. Być może utworzy się cyfrowy SANEPID...

"Socjalizm jest to ustrój, w którym bohatersko pokonuje się trudności nieznane w żadnym innym ustroju!"
- Stefan Kisielewski

poniedziałek, 18 października 2010

Reduta Korwina

Dzisiaj trochę poezji. Przerobiłem trochę "Redutę Ordona" Adama Mickiewicza, aby pasowała do współczesności... W hołdzie wielkiemu poecie.

Nam strzelać zabroniono. — Wstąpiłem na Wiejską
I spojrzałem na salę; dwustu posłów grzmiało.
Artylerii Tuska ciągną się szeregi,
Prosto, długo, daleko, jako długu brzegi;
I widziałem ich wodza: przybiegł, ręką skinął
I jak ptak jedno skrzydło partii swojej zwinął;
Wylewa się spod skrzydła ściśniona durnota
Długą czarną kolumną, jako lawa czerwonego błota,
Nasypana iskrami podatków. Jak sępy
Pomarańczowo-niebieskie chorągwie na śmierć prowadzą zastępy.


Przeciw nim sterczy biała, wąska, zaostrzona,
Jak głaz bodzący morze, reduta Korwina.
(...)


Gdzież jest premier, co na rzezie tłumy te wyprawia?
Czy dzieli ich pieniądze, czy pierś sam nadstawia?
Nie, on siedzi o dwieście mil na swej stolicy,
Premier wielki, samowładnik Polski połowicy;
Zmarszczył brwi, — i tysiące biurw wnet leci;
Podpisał, — tysiąc matek już nie posiada dzieci;
Skinął, — padają obiecanki od Odry do Wisły.
Mocarzu, jak Bóg silny, jak szatan złośliwy,
Gdy rodziców za Poznaniem twoje straszą spiże,
Gdy poselstwo platformowe twoje stopy liże, —
Palikot jeden twojej mocy się urąga,
Podnosi na cię rękę i koronę ściąga,
Koronę Kazimierzów, Chrobrych z twojej głowy,
Boś ją ukradł i skrwawił, wnuku Wehrmachtowy!
(...)

środa, 13 października 2010

Egoizm i niewiedza

Właśnie wróciłem z protestu przeciwko podwyżce podatku VAT... Było bardzo fajnie, sporo osób przyszło. Kilka godzin wcześniej miałem okazję wspomnieć o akcji jednemu mojemu koledze, który w odpowiedzi rzekł: "Podatek VAT i tak Ciebie nie dotyczy". Jak to? To jest nieznajomość elementarnej wiedzy! To nie jest jakaś sfera znana wyłącznie profesorom ekonomii, tylko rzecz spotykana na każdym kroku! Jak wysyłasz SMS-a do TVN-u, jest napisane np.: "3,66 zł (3 zł + VAT)". Na gazecie jest napisane: "W tym 0% VAT" lub "7% VAT". Może mu się pomyliło z CIT-em lub PIT-em...

Irytujący jest ten egoizm - światopogląd, że jak mnie coś nie dotyczy, to nie muszę się tym przejmować. Ludzi sukcesywnie pierze się z pieniędzy, zadłuża na wiele lat, inwigiluje i wtrąca w życie rodzinne, zabrania spożywania, czego się chce, ale... co tam? Mnie nic nie jest.

Cytat tygodnia (22)

"W kraju, w którym przyszło Państwu żyć, takie wartości jak wolność gospodarcza czy swoboda handlu przestały istnieć, co mieliśmy okazję zauważyć w ciągu ostatnich dni. Jesteśmy przekonani, że to dopiero czubek wielkiej góry lodowej. Sytuacji, w której na podstawie pomówień i braku jakichkolwiek dowodów, legalnie działająca firma musi ogłosić zamknięcie. Mamy nadzieję, że cała ta farsa będzie dla wszystkich Państwa przestrogą, że Rząd RP jest zdolny do wszystkiego w imię podwyższenia swojego poparcia wśród społeczeństwa, odwracając jednocześnie uwagę od prawdziwych problemów."

niedziela, 10 października 2010

Ustrój socjalistyczny (komunistyczny) a życie prywatne

Ustrój socjalistyczny (komunistyczny) nie daje nam za dużo wolności - o tym chyba nie muszę nikomu mówić. Nie szanuje własności, zabiera pieniądze w celu rozwiązywania problemów, których w innym ustroju by nie było, krępuje przedsiębiorczość i prywatną inicjatywę oraz wsadza nos w życie obywateli... i na tym ostatnim przykładzie chciałbym się zatrzymać.

W socjalizmie (komunizmie) obywatele nie mają własnego życia! Wszystko się kręci wokół państwa. Najlepszym przykładem jest Korea Północna, gdzie wciąż czci się Wielkiego Przywódcę (Kim Ir Sena), który nie żyje już od dobrych 16 lat, a wciąż ma tytuł Wiecznego Prezydenta. Nawet jego ziemski następca - syn Kim Dzong Il - nie przyjął tytułu prezydenta. Socjalizm (komunizm) nie może istnieć bez ciągłej propagandy (a to przez plakaty, a to przez slogany) oraz kultu bohaterów (Marks, Lenin, Stalin, Che).




Czy ktoś kiedyś widział, aby w krajach kapitalistycznych (wolnych) rozlepiano plakaty z Friedmanem lub żołnierzami zabijającymi komunistów? Nie, bo wolny rynek (ustrój wolnościowy) pozwala skoncentrować się na własnym życiu, na tych małych przyjemnościach, a nie wierci ludziom w głowach, że państwo jest najważniejsze. Socjalizm (komunizm) trzyma się tylko na wierze - wierze, że ten ustrój może istnieć i daje jakieś korzyści.

sobota, 9 października 2010

Wyniki ankiety (3)

Jakiś już czas temu zamieściłem ankietę z pytaniem: "Który sposób promowania wolności uważasz za najlepszy?". Dziś przedstawię wyniki.

Wszystkich głosów: 11
Głosów za: "indywidualna działalność internetowa (np. blog)": 3
Głosów za: "zorganizowana działalność internetowa (np. KonteStacja)": 2
Głosów za: "uczestnictwo w organizacjach (np. KontestKluby)": 3
Głosów za: "działalność polityczna (np. partia WiP)": 3

Dodatkowe uwagi oraz komentarze
Oddałem jeden głos.

środa, 6 października 2010

Koniec I wojny światowej!

Dnia 3 października br. zakończyła się I wojna światowa! Co? Że bredzę? Nie, nie zwariowałem, nie piłem wina i nie brałem - popularnych ostatnimi czasy - dopalaczy (lub lepiej: wypalaczy). W ostatnią niedzielę z federalnego budżetu wypłynęła ostatnia rata reparacji wojennych za I wojnę... Wciąż otwartą sprawą zostaje odszkodowanie za II wojnę.

Z tej ciekawostki wypływa ważna myśl: rządzący odznaczają się nieodpowiedzialnością dłużej niż 20 lat... Jeżeli ktoś wywołuje wojnę, to zawsze powinien mieć na uwadze to, że może przegrać. Jeśli ktoś tego nie kalkuluje, to jest po prostu ślepy! A przegrany konflikt prawie zawsze oznacza płacenie reparacji wojennych. Niemcy były obciążone 90 lat (3 - 4 pokolenia). Reparacje za II wojnę będą wypłacane znacznie, znacznie dłużej. O ile nowi władcy Niemiec - Kurdowie, Arabowie, Turcy, Albańczycy - się nie rozmyślą.

środa, 29 września 2010

Zjednoczona Ziemia podbije kosmos?

Kiedyś przeczytałem wypowiedź jakiegoś Internauty (tylko nie mogę sobie przypomnieć, gdzie to było!), że tylko Zjednoczona Ziemia zdoła podbić kosmos i zaludnić Marsa. Po dłuższym zastanowieniu doszedłem do wniosku, że nawet jeśli wszystkie państwa na naszej planecie zjednoczyłyby się (co jest mało prawdopodobne), to i tak nie wezmą się za zasiedlanie innych planet.

Nie tak dawno (w ubiegłym wieku) dwa mocarstwa - ZSRR i USA - prześcigały się w tym, aby jako pierwsze państwo na świecie wysłać człowieka w kosmos (na Księżyc), podczas tzw. "wyścigu zbrojeń". Wyścigu - czyli walce, rywalizacji, a nie współpracy lub "zgoda buduje". Poprzez starania o tytuł hegemona światowego, rozwijały się technologie.

Zjednoczony Glob miałby inne problemy na głowie, np. wyrównywanie rozwarstwień społecznych lub globalne ocieplenie.

środa, 15 września 2010

Cytat tygodnia (21)

"Coś się stało z tymi czasami, że wszystkim, za przeproszeniem, urwało jaja! (...) W związku z tym, nie tykają niczego, co wywołuje kontrowersje i dzieli ludzi, bo, nie wiem, może uwierzyli, że «zgoda buduje»."
- Martin Lechowicz, "Martin miażdży Pawlukiewicza..."

wtorek, 14 września 2010

Rzeź wolności trwa - kopuluj lub płać

W najbliższym czasie nie ma co liczyć na skok poziomu wolności w Polsce. PO-PSL ma w planach wprowadzenie z powrotem bykowego.

Kiedyś podatek służył do tego, aby zasilić budżet państwa i opłacić takie instytucje jak wojsko, policja, straż pożarna, umożliwić funkcjonowanie jakiejś administracji itd. Teraz podatek to forma kary (grzywny): albo za przestępstwo zarabiania pieniędzy (dochodowy), albo za zbrodnię nieposiadania dzieci (ww. bykowe). W jakich czasach my żyjemy? I jeszcze ludzie mają czelność nazywać tych "Platfusów" liberałami?! Ale jak znam życie, to i tak prawie nikt się nie dowie o tym procederze.

środa, 8 września 2010

Cytat tygodnia (20)

"Socjalizm każdemu równo nosa utrze. Bogatych zdusi jutro, a biednych pojutrze..."
- Aleksander Fredro

poniedziałek, 6 września 2010

Reichskanzler Barroso

Chyba jednym z założeń jednoczenia Europy było zapobiegnięcie powstawaniu totalitaryzmów, takich jak np. podczas II wojny światowej. Ludzie są naiwni, bo wystarczy, że totalitaryzm "ładniej się ubierze", a już przestają kręcić nosem. Kiedyś naciskano na inne państwa, aby były socjalistyczne, używano do tego sił zbrojnych (rok 1968), a teraz naciskają, by były demokratyczne, lecz zamiast luf armatnich używa się zwitków "ojro". Kiedyś był sierp i młot na czerwonej fladze, teraz 12 gwiazd na niebieskiej. Też można wyjść ze związku, ale i tak żadna republika związkowa nie spróbuje tego zrobić.

Pan Barroso się przedsięwziął i chce wykreować się na nowego "wodza Rzeszy". Na razie jest to tylko w fazie projektu... Będzie miał całodobowy dostęp do fotografa i producenta telewizyjnego oraz czterech korektorów, którzy będą pisać przemówienia dla Führera przewodniczącego Komisji. W planach jest też zatrudnienie 8 osób, które będą m.in. śledziły antyunijne blogi (wątpię w to, że na śledzeniu samych blogów się zakończy).

Skoro Unia Europejska to już formalnie państwo, czas najwyższy stworzyć kult jednostki. Pan Van Rompuy został nazwany przez p. Farage'a ni mniej, ni więcej ofermą, a sam p. Michalkiewicz stwierdził, że pani Ashton jest podobna do konia. A p. Barroso ma dobrą opinię - b. premier Portugalii, zna bardzo dobrze język angielski, jest obeznany w tym całym interesie. W sam raz...

niedziela, 5 września 2010

Komunikaty (1)

Dzisiaj nie będzie żadnego felietonu ani niczego takiego. Ale mam za to do przekazania kilka komunikatów.

Dziękuję Przemkowi ze Zgromadziska za bardzo długi i ciekawy komentarz pod wywiadem. Jeśli ktoś jest skłonny przysiąść i napisać więcej niż jeden akapit pod moim wpisem, to czuję, że praca nie poszła na marne!

Dziękuję także Zbychowcowi ze Zbychowcowa za subskrypcję wpisów na blogu...

Utworzono zbiorowisko polskich blogów wolnościowych - Kontestatorzy.com (nie mylić z ".pl"!). Jeśli ktoś ma coś ciekawego do zaoferowania, to zapraszam. Może też tam zagoszczę w najbliższym czasie.

Laudator Libertatis będzie publikował swoje felietony w Radiu WNET. Pierwszym jego "Felietonem Potylicznym" (błąd chyba celowo) jest "Słowo o słowie".

środa, 1 września 2010

Cytat tygodnia (19)

"Bo kto siedzi w Ojczyźnie i cierpi niewolę, aby zachował życie, ten straci Ojczyznę i życie; a kto opuści Ojczyznę, aby bronił Wolność z narażeniem życia swego, ten obroni Ojczyznę i będzie żyć wiecznie."
- Adam Mickiewicz, "Księgi pielgrzymstwa polskiego"

czwartek, 26 sierpnia 2010

Praca zespołowa młodzieży

Ministerstwo oświaty postarało się i dodało kolejne obciążenie na uczniów... tym razem gimnazjum. Od przyszłego roku szkolnego (ale w sensie tego, co zacznie się we wrześniu br., czy dopiero przyszłego?) trzecioklasiści, oprócz egzaminów, będą mieli do wykonania tzw. "projekt edukacyjny".

Gratuluję MEN-elom pomysłowości i inteligencji. Walnijcie się raz porządnie patelnią, w nadziei, że zabije was echo! Nawet ZNP się to nie podoba, ale urzędnicy mają nadzieję, że nauczy to pracy zespołowej. Chyba nie zdają sobie sprawy, jak wygląda tzw. "praca zespołowa" w szkole... Najmądrzejszy robi, reszta się opierdala, a każdy dostaje taką samą ocenę. I wiem to nie z teorii, lecz z praktyki. Z tego, co przeczytałem, "projekt edukacyjny" ma być oceniany podobnie jak prezentacja maturalna z j. polskiego.

Moim zdaniem, pracy grupowej powinno uczyć się dopiero wtedy, gdy jest się dojrzałym emocjonalnie i gdy ma się już za sobą kilka ambitniejszych projektów, podczas to których nabyło się szacunku dla swojej pracy. Bez szacunku dla swojej pracy nie może być mowy o szacunku dla cudzej pracy.

środa, 25 sierpnia 2010

Cytat tygodnia (18)

"Kiedy niewolnik spotyka człowieka wolnego, albo go za tę jego wolność znienawidzi, albo sam staje się wolny."
- ks. Józef Tischner

niedziela, 22 sierpnia 2010

Wywiad z WytresowanymPrzezSzkołę

WytresowanyPrzezSzkole jest użytkownikiem Forum Nieprofesjonalistów. Opisał tam swój problem z nauczycielami gimnazjum, które - na szczęście - już ukończył. Zaciekawił mnie ten przypadek i oto powstał ten wywiad!


Ja: Ile masz lat?
WPS: Mam 16 lat.

Ja: Kiedy miałeś pierwszą konfrontację z nauczycielem, spowodowaną różnicą poglądów?
WPS: Trudno powiedzieć. Wydaje mi się, że było to gdzieś pod koniec pierwszego semestru, w trzeciej klasie gimnazjum.

Ja: O co wtedy poszło?
WPS: Głośno sprzeciwiłem się nazywaniu ZUS-u czymś dobrym. Potem pojawiło się jeszcze parę dziwnych sytuacji, podczas to których nauczycielka przed klasą mówiła, że Janusz Korwin-Mikke to oszołom.

Ja: Dlaczego tak uważała (nauczycielka WOS-u, główny sprawca problemów - przyp. red.)?
WPS: Standardowo, tzn. "Korwin chce zabrać prawa wyborcze kobietom!". Jeszcze jedno - szerzyła nieprawdę, jeśli chodzi o sprywatyzowane szpitale, czy też inne instytucje.

Ja: Co masz na myśli?
WPS: Na przykład to, że wspomniana nauczycielka tłumaczyła uczniom, że gdy dojdzie do sprywatyzowania szpitali i wprowadzenia prywatnych, nieobowiązkowych ubezpieczeń, to nie dość że nikt nie będzie miał pieniędzy na ubezpieczenie się, to ponadto, gdy ubezpieczymy się w - dajmy na to - (rozmówca nie życzy sobie ujawniania nazwy jego miasta - przyp. red.), to tylko tu będziemy mogli być leczeni.

Ja: Były jeszcze jakieś sprzeczki?
WPS: Wiele. Pod koniec roku omawialiśmy tematy związane ze "wspaniałą Unią Europejską". Każdy miał zrobić jakiś projekt (plakat) i omówić go na lekcji. Oczywiście, ja tego uczynić nie mogłem, gdyż "szerzyłem nieprawdę", mówiąc, że Unia Europejska wcale nie jest taka super. Ponadto, nie zgodziłem się nazywać Powstańców Warszawskich bohaterami, co także godziło w "patriotyzm" mej nauczycielki. Przepraszam bardzo, ale ja grupki bydlaków z bronią, przez których normalni obywatele Warszawy musieli chować się po piwnicach, żyć we własnych odchodach i żywić się czym popadnie, nie mam zamiaru nazywać bohaterami. Zważywszy jeszcze na to, co z tymi ludźmi (w szczególności kobietami) działo się, gdy ich kryjówki zostały znalezione przez niemieckich żołnierzy. Trzeba zauważyć, że zwykli obywatele broni nie mieli...

Ja: Wracając do plakatu - zrobiłeś go, czy nie?
WPS: Zrobiłem plakat, na którym umieściłem prawdziwe dane na temat tego, jak UE nam pomogła, bądź wręcz przeciwnie, zawadziła. Tym, co z biegiem czasu uważam za niewłaściwe, jest umieszczenie na tym plakacie napisu "Związek Socjalistycznych Republik Europejskich".

Ja: Czemu uważasz, że to niewłaściwe?
WPS: Uważam to za agresywne. Z biegiem czasu zrozumiałem, że nikogo nie przekona się do swoich racji zachowując się agresywnie.

Ja: A to był tytuł plakatu?
WPS: Nie, tytuł plakatu brzmiał: "Unia Europejska czy może Związek Socjalistycznych Republik Europejskich?".

Ja: Którą sytuację wspominasz najgorzej i dlaczego?
WPS: Nakazanie pisania rozprawki pt. "Dlaczego demokracja jest najlepszym ustrojem na świecie?". Dlaczego? Zdałem sobie sprawę z tego, że moi przodkowie walczyli nadaremno.

Ja: A o co walczyli?
WPS: Chodzi mi o wolną Polskę, która obecnie istnieje tylko w teorii. No bo w czym jest lepsze: "Czy Lenin powinien być autorytetem dla młodych ludzi? Dlaczego tak?" od: "Dlaczego demokracja jest najlepszym ustrojem na świecie?"? Moim zdaniem - i jedno, i drugie to ohydna manipulacja.

Ja: Czy kłóciłeś się tylko z nauczycielką od WOS-u, czy też z innymi nauczycielami?
WPS: Nie, ale od czasu, gdy pokłóciłem się (a raczej: próbowałem wymienić poglądy) z nauczycielką od WOS-u, zauważyłem, że paru nauczycieli traktuje mnie inaczej. Nagle zaczęły się częste odpytywania (nierzadko zdarzało się, że byłem pytany parę lekcji z rzędu). Pewnego razu nawet dostałem - dziesięć minut przed końcem lekcji - kartkę z ponad dziesięcioma zadaniami z fizyki. Taki dziesięciominutowy sprawdzian.

Ja: Był jakiś oficjalny powód?
WPS: Jak się później okazało, dostałem go za "złe zachowanie". Później te sprawdziany stały się normą, dostawałem je średnio raz na tydzień, czyli co dwie lekcje.

Ja: Tylko Ty?
WPS: Tylko ja.

Ja: I co było dalej?
WPS: Gdy porozmawiałem o tym z wychowawcą (którego miło wspominam), ten zdecydował się coś z tym zrobić. Następnego dnia powiedział mi, że próbował się skontaktować z tym nauczycielem (od fizyki), jednak nie odbierał on telefonów. Gdy spotykali się w pokoju nauczycielskim, to go po prostu (wychowawcę rozmówcy - przyp. red.) ignorował.

Ja: A w końcu skontaktował się?
WPS: Nie, powiedział, że nie chce mieć problemów i żebym poszedł do dyrektora.

Ja: A co zrobił dyrektor?
WPS: Mimo że mnie wysłuchał, to nawet nie pofatygował się przyjść do tej nauczycielki.

Ja: Czy jeśli jeszcze raz się z kimś pokłócisz (z nauczycielem), to czy czekają Cię jakieś konsekwencje?
WPS: Pytanie trochę nieaktualne. Owe gimnazjum już ukończyłem. Jednakże i tak spotkały mnie konsekwencje. Nie dość że dostałem naganne zachowanie (przez co wiele liceów patrzyło na mnie jak na wandala i nie przyjmowali mnie do szkoły), to jeszcze moi rodzicie co tydzień byli wzywani na spotkania. I chyba to mnie najbardziej bolało. Niestety, oni wierzyli w każde słowo nauczyciela.

Ja: Naganne?! A były jakieś podstawy?
WPS: Nie, ponadto większość nauczycieli na liście z propozycjami ocen z zachowania stawiało mi dobre, bądź bardzo dobre. Jedynie od trójki nauczycieli zostałem obdarzony naganną oceną z zachowania. Wychowawca, który stwierdził, że chciałby mi dać większą ocenę z zachowania, powiedział mi, że ta trójka nauczycieli zagroziła, że nie wyjdzie z rady, dopóki nie zostanie mi wpisane zachowanie naganne.

Ja: Poważnie?!
WPS: Poważnie. Nawet moim rodzicom zostało powiedziane to samo i to przez panie, które tego się domagały. Nie wspomnę już o głoszeniu takich tez: "Ja to Pani współczuję... On tę szkołę kiedyś skończy, ale Pani pozostanie z nim na całe życie..." (w stosunku do mojej mamy).

Ja: Z czyich ust?
WPS: Nauczycielki, która nigdy mnie nie uczyła, a miała ze mną tylko jedną lekcję - zastępstwo, na którym przez 45 minut siedzieliśmy i nic nie robiliśmy... Dlaczego wyciągnęła takie wnioski o mojej osobie? Nie wiem.

Ja: Jaką miałeś średnią? Jak czujesz - jaką byś miał, gdyby nie ta sytuacja?
WPS: Moja średnia wynosiła bodajże 4,7. Zapewne byłaby wyższa, gdyby nie niezasłużone oceny z WOS-u, fizyki i j. polskiego. Coś chyba jest nie tak, gdy nauczycielka, która doczytuje się Twojego pisma przez trzy lata, nagle stwierdza, że Twoje pismo jest nieczytelne i stawia jedynki za "Nie doczytałam się połowy pracy".

Ja: Komu wierzą Twoi rodzice - Tobie czy im?
WPS: Jak to rodzice... Wierzą nauczycielowy, "przecież on nie ma interesu w kłamaniu".

Ja: Dostałeś jakąś karę od rodziców?
WPS: W zasadzie nie. Jednak zaczynasz czuć się nieswojo we własnym domu, wiedząc, że każdy ma Cię za kłamcę. Ponadto człowiek czuje się niesamowicie źle i podle, gdy przez niego jego matka płacze.

Ja: Czy tylko Ty się stawiałeś nauczycielce, czy ktoś inny też?
WPS: Z powodu poglądów - tylko ja. Żeby było ciekawiej - mieliśmy w klasie zdeklarowanego "nazistę", który tępił naszego rówieśnika, muzułmanina, a skończył z zachowaniem dobrym...

czwartek, 19 sierpnia 2010

Mózgi przeżarte socjalizmem

Znowu wtrącają się w rodzinę! ZNP (Związek Nauczycielstwa Polskiego) złożył projekt obywatelskiej ustawy, mającej zaniżyć wiek przedszkolny. Teraz zawitać do przedszkoli będą mogły 2-latki (znając życie, to to "mogły" zmieni się zaraz w "musiały"; dla lewicowców, jeśli coś nie jest nakazane, to jest zakazane). To jest bardzo dziwne, gdyż myślałem, że rodzic może posłać dziecko wcześniej, np. w wieku trzech lat i nie ma żadnego "wieku minimalnego".

Przyszłe lemingi na pewno podziękują tym cholernym biurwom za odebranie dzieciństwa!

Pani dyrektor przedszkola nr 10 w Skarżysku-Kamiennej, Halina Buchowicz, powiedziała, że "Państwo powinno wziąć odpowiedzialność za wychowanie młodego człowieka". Czyli rodzice służą tylko do zapłodnienia, urodzenia, wykarmienia i ubrania?

środa, 18 sierpnia 2010

Cytat tygodnia (17)

"Nie ma takiego okrucieństwa ani takiej niegodziwości, której nie popełniłby skądinąd łagodny i liberalny rząd, kiedy zabraknie mu pieniędzy."
- Alexis de Tocqueville

poniedziałek, 16 sierpnia 2010

Polska solidarna i liberalna

Jakiś czas temu mieliśmy te nieszczęsne wybory prezydenckie, podczas których trąbiło się o dwóch Polskach: A i B oraz "solidarnej" i "liberalnej". Skupmy się na tej drugiej "parze".

Według mnie to ten podział na Polskę "solidarną" i "liberalną" jest fikcyjny i wymyślony tylko na potrzeby kampanii. Hasło "liberalna" już na początku odpada, gdyż Platformowcy nie są liberałami. Liberał z krwi i kości (a nie "ze słupków i sondaży") nie podniósłby podatków, no chyba że w naprawdę skrajnej sytuacji. A czy mamy dzisiaj taką sytuację?

Nie rozumiem do końca, o co chodzi w słowie "solidarna". Czy Jarosław Kaczyński chce bawić się w Robin Hooda? Odebrać burżujom i porozdawać pokrzywdzonym i uciśnionym?

niedziela, 15 sierpnia 2010

Wizja Unii na życie

Unia Europejska marzy o społeczeństwie, w którym wszyscy będą równi. W którym nikt nie będzie dyskryminowany ze względu na cokolwiek. W którym niepracujący będzie miał lepiej od pracującego nie umrze z głodu. W którym wysoka płaca minimalna je*nie w gospodarkę zapewni dobrobyt pracującym. W którym mąż i żona będą na równi z mężem i mężem lub żoną i żoną. Ale skoro nie wolno nikogo dyskryminować, to jeszcze dołóżmy męża z koniem.

A wykształcone (oczytane) społeczeństwo? Po co? Lepiej opodatkujmy książki i bądźmy pewni, że nikt nie tknie tego niepoprawnego politycznie Hayeka, Korwin-Mikkego lub Friedmana! A poza tym - głupim ludem łatwiej się rządzi. Za zebrane pieniążki wspomożemy organizacje zajmujące się promowaniem równouprawnienia.

sobota, 14 sierpnia 2010

Szkoła durnieje

Za 2 tygodnie powrót do szkoły, więc może by czas coś o niej napisać. Ostrzegam zawczasu, że nie znajdziecie poniżej takich pięknych hasełek jak: "szkoła uczy i wychowuje" albo "szkoła to szansa na sukces".

Ja szkoły nie znoszę jak psa. Może kiedyś uczyła, a teraz służy do ogłupiania ludzi. Faszerowanie dzieci nudnymi lekturami odstrasza je od czytania wybranych przez siebie książek (co by to było, gdyby ludzie zaczęli czytać Bastiata, de Tocqueville'a lub Michalkiewicza?!). Jak kształtować samodzielne myślenie bez możliwości dyskusji? Piętnowanie popełniania błędów zniechęca do jakiejkolwiek nauki, podobnie wkuwanie pierdół.

Co chwilę zmieniają się podręczniki i program nauczania. Wielu ludziom to się nie podoba, ale dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze: podatki. Gdyby jakiś podręcznik funkcjonował 10, 15 lat, to starszy kolega sprzedałby młodszemu, a ten - po ukończeniu klasy - jeszcze młodszemu itd. Z tego nie ma podatku! A jak co chwilę wprowadzą nowy podręcznik, to trzeba będzie pójść do księgarni. A księgarnia musi potem zapłacić podatki. Po drugie: biurwy z ministerstwa (lub skądinąd) muszą zapewnić sobie pracę. A najlepszą pracą jest mieszanie w edukacji.

Dobrym przykładem absurdu jest wprowadzenie dla pierwszoklasistów (podstawówka)... informatyki! Dzieciaczki po 7 lat, nie umiejące jeszcze płynnie czytać i pisać, będą już pewnie zapieprzać na klawiaturze i klikać myszą. Postęp czy debilizm?

środa, 11 sierpnia 2010

Związek Islamskich Republik Europejskich

Chyba każdy wie, czym są filary islamu. Są to obowiązki, jakie muzułmanin musi spełnić. Jednym z tych filarów jest post w ramadanie. Ramadan jest miesiącem w kalendarzu muzułmańskim. W odniesieniu do naszego kalendarza ramadan przypada różnie. W br. rozpoczyna się 11 sierpnia, czyli dziś! Potrwa on do 9 września. Przez ten czas, od wschodu do zachodu słońca, wyznawcom Allaha nie wolno nic jeść ani pić (są pewne wyjątki, np. kobiety w ciąży).

Niemiecka stacja RTL 2 zaczęła nadawanie rano i wieczorem ramadanowych rad dla muzułmanów mieszkających w Kalifacie Niemieckim Niemczech.

Oni już nawet nie kryją się z tym, że za kilkadziesiąt lat Niemcy staną się islamską republiką! To jest w ogóle historyczny fenomen! Nigdy w historii nie zdarzyło się, aby jakaś obca (pozaeuropejska) nacja zajęła w taki sposób nasz kontynent. Oczywiście, były podboje (np. Hiszpania i Bałkany), ale nigdy nas nikt nie skolonizował. My kolonizowaliśmy, ale nikt nie kolonizował nas. To, co widzimy dziś, jest muzułmańską kolonizacją!

Ta degradacja europejskiej cywilizacji nie może brać się znikąd. Coś musi być przyczyną. Może to wina spadku dzietności? Może politycznej poprawności? Może rozdętego socjalu? Może otwartych granic? A może wszystkiego naraz?!

Ostateczne rozwiązanie kwestii krzyża

Postanowiłem napisać kilka słów o tym, jak ja bym rozwiązał kwestię krzyża przed Pałacem Prezydenckim.
  1. Pan Jarosław Kaczyński ostatnio utworzył komitet budowy przed Pałacem pomnika upamiętniającego ofiary z 10 kwietnia. Niech rząd w ostateczności pójdzie im na rękę i go postawi, ale... nie za nasze pieniądze! Niech komitet utworzy konto, na które koczownicy sprzed krzyża i pozostałe moherki będą wpłacać swoje emerytury (lub renty). Jeżeli te wpłaty będą realizowane w praktyce, a nie tylko teoretycznie, to starczy i na mauzoleum.
  2. Byłbym również za tym, aby powstał drugi pomnik (to jest tylko luźna, niezobowiązująca propozycja). Pomnik ku czci tych, którzy w ciągu tych 4 miesięcy zginęli na polskich drogach. A czemu nie? Katolicy (a nie katolibowie) powinni wiedzieć, że wszyscy jesteśmy Dziećmi Bożymi i wszystkich należy godnie upamiętnić. Zakładając, że dziennie ginie 15 osób, a miesiąc ma 30 dni, to od 10.04 do 10.08 zginęło 15 x 30 x 4 osób, czyli 1800 osób - 19 razy więcej niż w smoleńskiej katastrofie.

Cytat tygodnia (16)

"Jeśli historia mogłaby nas czegokolwiek nauczyć, to niewątpliwie tego, że żaden naród nie stworzył wyższej cywilizacji bez poszanowania prawa do posiadania własności prywatnej."
- Ludwig von Mises

sobota, 7 sierpnia 2010

Bronek, tylko spróbuj porzucić Mateczkę Unię!

Pan prezydent w swoim orędziu powiedział, że pierwszą wizytę zagraniczną złoży w Brukseli, Paryżu i Berlinie. Coś, niestety, czuję, że polityka pana prezydenta będzie polityką zaślepienia i wiernego oddania Unii Europejskiej oraz NATO. No - z lekką nutą Trójkąta Weimarskiego oraz Grupy Wyszehradzkiej (ciekawa rzecz - wszystkie kraje wchodzące w skład Trójkąta i Grupy należą do Unii i Paktu Północnoatlantyckiego).

Może ja jestem nieco przewrażliwiony, ale większość krajów Europy - jeśli nie wszystkie - mają nas w głębokim poważaniu. Co prawda - leżymy w środku kontynentu, ale tylko geograficznym. Polityczną przewagę mają kraje b. UZE.

Może czas zawiązać sojusze z krajami spoza Europy (przede wszystkim zaczepno-odporne)? Może Chiny? Brazylia? Rosja?

"(...) jeżeli taka zbrojna napaść nastąpi, to każda z nich [Strona, czyli uczestnik sojuszu] (...) udzieli pomocy Stronie lub Stronom napadniętym, podejmując (...) działania, jakie uzna za konieczne, łącznie z użyciem siły zbrojnej (...)"
- Traktat Północnoatlantycki, Artykuł 5

To oznacza, że wcale nie muszą nam pomagać zbrojnie... Mogą ogłosić tylko protest, ale mogą też nic nie robić, bo nie uznają tego za konieczne. Nie zdziwiłbym się, są do tego zdolni.

Pan Napieralski powiedział kiedyś, że Polska stoi na dwóch ważnych filarach (wspomniane na początku). Ja sądzę, że my nie stoimy na, tylko między, a właściwie pod nimi. I nie stoimy, tylko leżymy, bo te filary nas gniotą i utrudniają oddychanie.

czwartek, 5 sierpnia 2010

Prezydentura Komorowskiego

Szanowni Państwo!
Jutro obchodzimy wielkie święto. Święto kiełbasy wyborczej, święto populizmu, święto głupoty i ignorancji polskiego społeczeństwa... Ogólnie bardzo pozytywna okazja.

Prezydentura p. Komorowskiego nie maluje się w jasnych barwach i coś czuję, że wyborcy PiS-u tak łatwo z porażką się nie pogodzą. Przyczepią się absolutnie do wszystkiego. Jeśli prezydent doda formułkę "Tak mi dopomóż Bóg", to powiedzą, że hipokryta, bo katolik, a krzyż chce przenieść usunąć i zbezcześcić. A jeśli za to nie doda, to zostanie okrzyknięty masonem, lewakiem, żydem, ubekiem, faszystą, "tam, gdzie stało ZOMO", antychrystem, satanistą, komunistą itd.

środa, 4 sierpnia 2010

Cytat tygodnia (15)

"Jednym z największych błędów jest sądzenie programów politycznych i rządowych na podstawie ich zamiarów, a nie rezultatów."
- Milton Friedman

Prezydent a rodzina

Podczas wyborów prezydenckich 2010 były dwa przypadki: przypadek bezdzietnego kawalera i przykład "zasłużonego męża i ojca pięciorga dzieci". Część naszego jakże mądrego społeczeństwa głosowała na B. Komorowskiego, ponieważ ma rodzinę lub "żeby Pierwsza Dama nie sikała do kuwety" (przykro mi, są takie głupie żarty!).

Ich argumentacja (wyborców)? "Tylko człowiek, który brał odpowiedzialność za drugą osobę (żona, dzieci) może być «Ojcem Narodu» i reprezentować Polaków".

Moja argumentacja: Dobrze, ale człowiek bez rodziny nie powinien być także kierowcą autobusu lub pilotem samolotu. Jeśli nie brał odpowiedzialności za drugą osobę, to jak może brać odpowiedzialność za 40 osób (autobus) lub nawet 200 (samolot)? Coś może głupiźnie strzelić do łba i właduje pojazd do wody, w budynek, pod pociąg lub zderzy z innym pojazdem. A już na pewno kawalerom trzeba zabronić pracy na stacjach benzynowych, bo może wysadzić taką stację w powietrze!

wtorek, 3 sierpnia 2010

Dług publiczny mało znaczy

Już prawie 3 tys. osób podpisało się pod petycją antydługową. Jak na 40-milionowy kraj to bardzo mało, niestety! Mało kogo obchodzi to, że przyszłe pokolenia będą miały przez naszą głupotę i ignorancję pod górkę. "Wystarczy obojętność dobrych ludzi, aby zło zwyciężyło".

Ponad 700-miliardowy dług publiczny to małe piwo przy dymisji dowódcy GROM-u, krzyżem przed Pałacem Prezydenckim itd.

Jak już wcześniej wspomniałem - 3 000 ludzi to bardzo mało. To ponad 33-krotnie mniej od minimalnej wymaganej liczby podpisów pod kandydaturą na prezydenta.

poniedziałek, 2 sierpnia 2010

O ignorancji Polaków

Polacy to bardzo ciekawy naród. Zawsze uchodził za miłujący wolność. Walczyliśmy z Turkami, Szwedami, zaborcami, III Rzeszą i z komunizmem. Nasze istnienie głównie opiera się na walce i cierpieniu. Zgodnie z tym opisem powinniśmy być najmądrzejszymi, najbardziej pracowitymi i szanowanymi ludźmi. Niestety, tak nie jest!

  1. Jesteśmy narodem naiwnym i mało spostrzegawczym. Widzimy zagrożenie wolności, kiedy jadą czołgi, lecz nie wtedy, gdy zakazują nam jeździć bez pasów bezpieczeństwa.
  2. Cierpimy na polocentryzm i polityczną ignorancję. Nie interesuje nas życie polityczne ani wydarzenia innych krajów, lecz kiedy nam się coś przytrafi, wszystkie reflektory muszą być skierowane w naszą stronę.
  3. Jesteśmy zdewociali. Uważamy Kościół za niepodważalny i ostateczny autorytet, który ma zawsze rację i nie można mu się postawić!
  4. Nie uczymy się na błędach i uparcie patrzymy w jedną stronę. Ja, po tym, jak nas wystawili do wiatru nasi "sojusznicy", poszukałbym zapasowego, np. Chiny (co proponuje J. Korwin-Mikke). Lecz my uparcie wierzymy w to, że USA i spółka pomogą nam w opałach.
  5. Przejmujemy się pierdołami. Polskie społeczeństwo dzieli pochówek na Wawelu albo krzyż przez Pałacem Prezydenckim.

niedziela, 1 sierpnia 2010

Nic specjalnego - życzenia

Dziś - 1 sierpnia, w rocznicę powstania warszawskiego - chciałbym złożyć "najserdeczniejsze życzenia" światłemu Europejczykowi, użytkownikowi YouTuba - farciarzowi4.

Farciarz4 jest autorem pięknych słów: "Powiem Ci tak, wolałbym, żeby Polska nigdy nie wydostała się spod zaborów i dziś mówić po niemiecku, i żyć w zamożnym narodzie, a nie oglądać ludzi grzebiących po śmietnikach i emerytów żyjących za 500 zł miesięcznie na rękę" oraz pogromcą eurosceptyków (czytaj: napinających się narodowców). Ave!

Twój "zamożny naród" niedługo znajdzie się w haremie nowych władców Niemiec Kalifatu Niemieckiego. Wyjedź tam, może zostaniesz szejkiem.

środa, 28 lipca 2010

Cytat tygodnia (14)

"Ludzie, którzy dla tymczasowego bezpieczeństwa rezygnują z podstawowej wolności, nie zasługują ani na bezpieczeństwo, ani na wolność."
- Benjamin Franklin

sobota, 24 lipca 2010

Unia swoją "pomocą" nie pomaga

Po internecie krąży taki kawał, który brzmi: "Czym różnią się dotacje unijne od Yeti? Yeti ktoś widział". Ale okazuje się, że dotacje unijne istnieją i trafiają do kieszeni nie tylko Polaków, ale także do krajów spoza UE, a nawet samego kontynentu.

Będę się opierał na danych z artykułu Tomasza Cukiernika pt. "Pomoc zagraniczna Unii: na co idzie forsa podatników?".

Unia kreuje się na supermocarstwo i chce uzależnić od siebie inne kraje (począwszy od bliskiej b. Jugosławii, a skończywszy na państewkach Pacyfiku, o których przeciętny Europejczyk zazwyczaj nie słyszał). Są dwa sposoby: okupacja lub subwencje!

Głównymi celami eurojałmużny są: walka z ubóstwem, rozwijanie infrastruktury, ochrona środowiska, wspieranie reform demokratycznych, pobudzenie rozwoju ekonomicznego, rozwój rolnictwa, nowe technologie, walka z korupcją itd.

Brazylia, Indie, państwa arabskie i Chiny nie bawią się w dotacje, lecz inwestują (mając z tego zysk i nie obciążając kieszeni podatników) - dużą część kapitału lokują na Czarnym Lądzie.

Otwiera się rafinerie, elektrownie wodne, kopalnie, lotniska, nawet linie lotnicze. Budowane są zapory, zbiorniki i kanały wodne. W Afryce swój udział ma nawet duża hinduska firma telekomunikacyjna. To tylko część wszystkich obcych inwestycji. Polepsza to wizerunek krajów biednych, a "pomoc humanitarna" tylko pogarsza i ludzie zaczynają odnosić się do tych krajów z politowaniem.

piątek, 23 lipca 2010

Rozbiór Serbii legalny!

Dnia 22 lipca Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze uznał, że niepodległość Kosowa zgodna jest z prawem międzynarodowym. Jest to, moim zdaniem, ostatni rozdział pierwszego rozbioru Serbii oraz kolejny krok ku muzułmanizacji Europy.

Ludzie nie widzą w tym nic szkodliwego, ponieważ terytorium Kosowa nie zostało wchłonięte przez Albanię (jak robili nasi zaborcy), lecz powstało nowe, "suwerenne" państwo - co prawda, w dużej mierze uzależnione od NATO, UE i ONZ.

Chciałbym przypomnieć, że Kosowo jest kolebką państwowości naszych słowiańskich braci - Serbów. Tam, w 1389 r. (symboliczna końcówka: 89), odbyła się bitwa na Kosowym Polu. Mimo że przegrali z Osmanami, starcie miało wielkie znaczenie dla powstania świadomości narodowej Serbów. To jest tak, jakby zabrać nam Wielkopolskę - pierwszą siedzibę polskich monarchów! Czy zgodzilibyśmy się na to?

Polacy w lutym 2008 r. powinni powiedzieć NIE (inne państwa - w tym z UE - miały jaja nie uznać Kosowa: Hiszpania, Rosja, Rumunia, Słowacja, Grecja, Cypr itd.), lecz nas to po prostu gówno obchodziło. Eee... Jest tam jakieś państewko na Bałkanach, co nas to ma obchodzić? Ale jak w Polsce coś się dzieje, to wszystkie oczy świata mają być skierowane na nas (przykład: katastrofa smoleńska)...

środa, 21 lipca 2010

Cytat tygodnia (13)

"Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad. Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może się bronić przed demokratycznie podjętą decyzją."
- Benjamin Franklin

środa, 14 lipca 2010

Cytat tygodnia (12)

"Dobry polityk musi umieć przepowiedzieć, co będzie się działo jutro, za tydzień, czy za rok i musi umieć wytłumaczyć, dlaczego nie zaszło to, co przepowiedział."
- Winston Churchill

wtorek, 13 lipca 2010

O dzieciach

Dzisiaj napiszę słów kilka o ciekawej reklamie - oczywiście dotowanej przez UE - dot. dzieci. Filmik nawołuje do tego, abyśmy się rozmnażali, bo za 40 lat nie będzie kto tyrał na nasze emerytury. Ja sądzę, że to nie my, szarzy obywatele, powinniśmy brać to sobie do serca, ale rządzący, bo to przez nich głównie jest mały przyrost naturalny.

  1. Mamy w Polsce duży ucisk podatkowy, a także ogromny dług publiczny. Rodzice mają nieraz problemy z utrzymaniem dwójki lub trójki dzieci, a na dodatek każdy nowo narodzony obywatel RP ma ca. 20 tys. zł do spłaty w ramach długu (wg innych źródeł - 4 razy tyle!). Na szczęście - są nadal osoby, które walczą o poprawkę do Konstytucji, zakazującą uchwalania budżetu z deficytem - innymi słowy: ciągłego zadłużania państwa obywateli.
  2. Rodzic ma mały wpływ na wychowanie swojego dziecka. Nie może już mu dać klapsa (dla mniej inteligentnych - nie mówię o katowaniu i znęcaniu się) ani decydować o jego edukacji. Czy kupił(a)byś coś, co i tak wiesz, że nie należy do Ciebie? Dlatego ludzie odpuszczają sobie potomstwo, bo to tylko kłopoty, wyrzeczenia, bez możliwości podejmowania jakichkolwiek decyzji.

czwartek, 8 lipca 2010

Dlaczego srebro ma potencjał?

Przepraszam, że nie skomentowałem wyniku wyborów prezydenckich, bo po prostu nie chciało mi się, a poza tym - tu nie ma nic do komentowania! Dwa słowa: zwycięstwo populizmu.

Ale dzisiaj odchodzimy od polityki - zajmijmy się srebrem. Ten metal szlachetny doceniany jest bardziej za granicą niż w Polsce, głównie w USA, Australii i Nowej Zelandii. Niektórzy nagrywają nawet filmiki dotyczące srebra. Można je znaleźć na YouTubie, np. kanał stellaconcepts albo drutter.

W Polsce nie jednak jest źle. Można znaleźć artykuły nt. srebra, sklepy i blogi nt. inwestowania w ten kruszec.

Teraz czas na atuty srebra. Dlaczego srebro jest cenne i dlaczego będzie coraz cenniejsze?

  1. Srebro jest bardzo dobrym przewodnikiem prądu (chyba nawet lepszym od miedzi!), dlatego jest zapotrzebowanie w przemyśle elektronicznym.
  2. Jony srebra mają właściwości bakteriobójcze, dlatego używa się go w medycynie i do produkcji kosmetyków (dezodoranty i szampony).
  3. Metal używany jest do produkcji monet (kiedyś obiegowych, dziś kolekcjonerskich i bulionowych).
  4. Produkcja biżuterii, naczyń i sztućców.
  5. Nagrody dla uczniów - mam dwie srebrne tarcze, próba 925.
  6. Srebro ma charakterystyczną barwę dźwięku, dlatego gra się czasem na srebrnych fletach.
  7. Fotografia - szczegółów nie przytoczę, bo się nie znam. Liczę na pomoc w komentarzach!
  8. Lustra...
  9. Przemysł chemiczny (srebro m.in. wykorzystuje się jako katalizator).
  10. Zapotrzebowanie rośnie, nie można go "dorobić" (np. dodrukować), dlatego będzie go coraz mniej.
  11. Srebro jest o wiele tańsze od złota i można je niedrogo nabyć.
Jeśli Was przekonałem i chcecie dowiedzieć się więcej nt. srebra - zaraz podam linki do artykułów, które ostatnio czytałem i bardzo mi przypadły do gustu.

środa, 7 lipca 2010

Cytat tygodnia (11)

"Wszystko przejdzie. Po huku, po szumie, po trudzie
 Wezmą dziedzictwo cisi, ciemni, mali ludzie."
- Adam Mickiewicz

środa, 30 czerwca 2010

Cytat tygodnia (10)

"Lepszy w wolności kęsek lada jaki
 Niźli w niewoli przysmaki."
- "Pies i wilk", J. de la Fontaine, przekład: A. Mickiewicz

poniedziałek, 28 czerwca 2010

Kolejna manipulacja Gazety Wyborczej

Źródło: Wybory.Gazeta.pl

Patrzcie Państwo na kolejną manipulację ciemnym ludem w wykonaniu Gazety Wyborczej! Proszę zobaczyć, gdzie na liście kandydatów na prezydenta umieszczono Janusza Korwin-Mikkego...

Nie jest to na pewno kolejność alfabetyczna. Wtedy Korwin byłby czwarty, a ostatni byłby B. Ziętek.
Nie jest też to uporządkowanie wg ilości głosów zdobytych 20 czerwca! Wtedy Korwin byłby też czwarty, a ostatni - K. Morawiecki.

Jesteśmy świadkami obrzydliwej manipulacji!

czwartek, 24 czerwca 2010

Komentarz powyborczy

Przepraszam, że komentarz publikuję tak późno, ale byłem na wyjeździe, a tam było to niemożliwe...

Pan Janusz Korwin-Mikke w wyborach prezydenckich zajął IV miejsce, uzyskując poparcie 2,48% (416 898 głosów). Nie jest to wynik zachwycający - powiem od razu. Ale jestem pewny, że odciśnie swe piętno - mniejsze lub większe - w czasie wyborów samorządowych i parlamentarnych.

Omnia rerum principia sunt parva!

środa, 23 czerwca 2010

Cytat tygodnia (9)

"Większość przepracowuje przeważną część czasu, by żyć, a ta odrobina wolności, która im pozostaje, niepokoi ich tak, że używają wszystkich środków, by się jej pozbyć."
- J. W. von Goethe

niedziela, 20 czerwca 2010

Cytat nadzwyczajny - 20 czerwca 2010 r.

"Wystarczy obojętność dobrych ludzi, aby zło zwyciężyło."
- Edmund Burke

piątek, 18 czerwca 2010

"Volenti non fit iniuria" zdycha

Nie ma już chyba żadnego na świecie państwa szanującego zasadę "Volenti non fit iniuria". Najlepszym przykładem jest... Holandia, z której pochodzi młoda, ambitna żeglarka - Laura Dekker.
Sąd zabronił jej podróży dookoła świata, ponieważ niesie to ze sobą poważne ryzyko. A państwo wie lepiej od rodziców, co dobre dla ich dziecka...

Jakby sąd miał coś do gadania. To rodzice powinni decydować o swoim dziecku. Gdyby nie szkodliwa interwencja sądu - Laura zaczęłaby wcześniej próby pobicia rekordu.

Wyniki ankiety (2)

W kolejnej ankiecie zadałem ludziom pytanie: "Wyobraź sobie, że mieszkasz w Nowym Jorku. Ostatnio zabroniono tam solenia potraw w restauracjach. Jaka jest Twoje reakcja?".

Wszystkich głosów: 12
Głosów za: "Skandal! Robimy protest! To jest pogwałcenie wolności!": 11
Głosów za: "Nie reagujesz.": 0
Głosów za: "Bardzo dobra decyzja! Sól powoduje nadciśnienie!": 1

Dodatkowe uwagi oraz komentarze
Oddałem jeden głos - na opcję nr 1.
O dziwo, znalazł się jeden zwolennik państwa opiekuńczego.

środa, 16 czerwca 2010

Zmarnowany głos

Chcę jeszcze raz poruszyć temat tzw. "zmarnowanego głosu". Jest to ostatnia szansa przez wyborami i może uda mi się zmienić nastawienie kilku osób...

Wspominałem kiedyś na blogu o "paradoksie Korwin-Mikkego". Wielu ludzi zgadza się z jego poglądami (albo częścią poglądów), ale zamiast wrzucić do urny kartkę z krzyżykiem przy jego nazwisku, wykręcają się, że i tak nie oddadzą na niego głosu, bo ma za małe poparcie. Idą głosować (na przykładzie z roku 2010) na Komorowskiego i Kaczyńskiego, bo sondaże pokazują, że to oni mają największe szanse na zwycięstwo.

Ale moment - skoro oni najprawdopodobniej wygrają, to po co im jeszcze dawać poparcie? Na cholerę im? Lepiej zagłosować na tego, który ma poglądy podobne do naszych i którego program działania nam się spodobał...

Cytat tygodnia (8)

"Społeczeństwo, które przedkłada równość nad wolność, nie ma ani jednego, ani drugiego. Społeczeństwo, które przedkłada wolność nad równość, będzie się szczyciło i jednym, i drugim."
- Milton Friedman

wtorek, 15 czerwca 2010

Zostań w domu

Duża część naszego społeczeństwa przy wyborze kandydata na prezydenta kieruje się nie programem i poglądami, ale:
  • wyglądem kandydata,
  • ilością (lub brakiem) dzieci,
  • poparciem ze strony propagandowej TV(P),
  • ilością plakatów, reklam, billboardów itd.
Tych właśnie obywateli zachęcamy (zachęcamy - to chyba nie najwłaściwsze słowo), aby nie szli na wybory, ponieważ psują szansę tym, którzy mają jakąś misję, mają coś ciekawego do powiedzenia i chcą coś zmienić.

Jeśli - tak jak ja i wielu innych - popierasz ten pomysł, wejdź na ZostanWdomu.pl, zapoznaj się z treścią tej strony i promuj ją.

Jakby co: przypominam, że w nocy z 18 na 19 czerwca, o godz. 12:00, zaczyna się cisza wyborcza. Skończy się o godz. 20:00 (wtedy zamykają lokale wyborcze), dnia 20 czerwca. W czasie tych 44 godzin (chyba dobrze liczę?) agitowanie może skończyć się nieprzyjemnymi konsekwencjami. Więc zawczasu ostrzegam...

niedziela, 13 czerwca 2010

Ameryka wytacza wojnę orzeszkom ziemnym

Amerykański Departament Transportu myśli nad zakazem serwowania orzeszków ziemnych w samolotach pasażerskich. Podobno prawie 2 miliony alergików popierają ten pomysł.

Kto jeszcze powie, że USA to kraj wolności? Jeśli osoba uczulona widzi saszetkę (lub puszkę) z napisem "PEANUTS", to po prostu jej nie otwiera. Ale nie! Dla dobra ludzi trzeba zakazać!

Więcej informacji w artykule: "USA: możliwy zakaz orzeszków w samolotach pasażerskich".

piątek, 11 czerwca 2010

Sądy (nie)sprawiedliwe


Nie mam zwyczaju dodawać obrazków do wpisów, ale dziś... nie mogłem sobie tego darować. Jest to alegoryczna ilustracja tego, że sądy już dawno przestały strzec sprawiedliwości i interesów zwykłych ludzi, a chronią teraz interesów państwa  i urzędasów.

Pan Janusz Korwin-Mikke podał do sądu TVP za to, że poświęca mu za mało czasu. To nie jest przesada! Proszę sobie porównać: 17 godzin (p. Komorowski) i 27 minut (p. Korwin-Mikke) (dane z rp.pl)!

Proces przegrał, mimo niesprawiedliwości, której doświadczył. To chyba ostateczny dowód na nieobiektywizm polskich sądów.

czwartek, 10 czerwca 2010

Owieczki idą głosować...

Ostatnio przeczytałem artykuł pt. "Sondaże psują polską demokrację" i potwierdziło się to, czego się od dawna domyślałem. Sondaże robią z ludzi idiotów!

Jeśli jakiś wyborca jest niezdecydowany, to najprawdopodobniej będzie sugerował się wynikami sondaży, czyli zagłosuje na tego kandydata, który ma na swoim koncie jak najwięcej "%".

Z tym wiąże się także ciekawy paradoks, który ciąży na J. Korwin-Mikkem. Przeważnie ludzie (nawet w części) zgadzają się z jego poglądami, ale nie głosują na niego, ponieważ "ma za małe poparcie [czasem wstawiają nawet taki mądry zwrot: «w granicach błędu statystycznego»] i to jest głos zmarnowany". No do cholery - zaklęte koło i brak logiki. Dlaczego na niego nie głosują? Bo ma za małe poparcie. Dlaczego ma za małe poparcie? Bo na niego nie głosują!!! A poza tym - głos zmarnowany to tylko głos niezgodny z naszymi poglądami. Róbmy to, co słuszne, a nie to, co modne!

Ludzie to owce, można najzwyklej w świecie manipulować opinią publiczną poprzez wpisanie cyferek w Excelu i wydrukowanie wykresu w gazecie... Demokracja nie będzie wydawać w miarę zdrowych owoców, jeśli nie nauczymy ludzi myślenia. Bo dla wielu obywateli głosowanie to tylko element niedzielnego spaceru i pewnie traktują to z przymrużeniem oka.

środa, 9 czerwca 2010

Cytat tygodnia (7)

"Bo przecież każdy socjalizm – z euro-socjalizmem włącznie, to ustrój niewolniczy – a ustrój niewolniczy jest gospodarczo niewydajny."
- J. Korwin-Mikke

poniedziałek, 7 czerwca 2010

Nowa inicjatywa

Do wyborów zostało 13 dni, a nadal nie ma jakiegoś gwałtownego zwrotu ku J. Korwin-Mikkemu. Dlatego postanowiłem wykorzystać opcję Bloggera do tworzenia podstron i napisałem tam taki otwarty list, apel. Trzeba go jeszcze porozsyłać do wielu, wielu Internautów. Liczę tu także na Państwa pomoc.

Oficjalny link: http://wolnosc-i-bogactwo.blogspot.com/p/apel.html
Skrócony, wygodniejszy link: http://tnij.org/apeljkm

Wszystko w naszych rękach!

Wyniki ankiety (1)

Dzisiaj chciałbym przedstawić wyniki ankiety, którą umieściłem na moim blogu. Postawiłem Internautom pytanie: "Przychodzi urzędnik z opieki społecznej, aby zabrać Ci dziecko. Jak reagujesz?". Oto wyniki:

Wszystkich głosów: 22
Głosów za: "Zatłuczesz gnoja!": 12
Głosów za: "Udajesz, że nie ma Cię w domu.": 6
Głosów za: "Lamentujesz i błagasz o litość!": 0
Głosów za: "Próbujesz negocjować.": 3
Głosów za: "Bez oporu oddajesz dziecko.": 1

Dodatkowe uwagi oraz komentarze
Nie brałem udziału w głosowaniu.
Mam nadzieję, że jeden głos na odpowiedź "Bez oporu oddajesz dziecko." to tylko nieśmieszny żart.

niedziela, 6 czerwca 2010

McDonald's bierze się za... poprawność polityczną

Znana chyba wszystkim - zwłaszcza dietetykom - firma McDonald's rozpoczęła we Francji kampanię, która ma przyciągnąć gejów.

Z powodów technicznych nie mogłem tu wstawić filmiku - dlatego daję bezpośredni link: http://www.youtube.com/watch?v=SBuKuA9nHsw.

Moim zdaniem ta szkopka jest zupełnie niepotrzebna. Nigdy nie słyszałem, aby w tej sieci restauracji kogoś dyskryminowano ze względu na jego orientację seksualną! Czy klienci mają wytatuowane na czołach "HOMO" lub "HETERO"? Nikt nie musi się z tym oficjalnie ogłaszać!

Nawet nie wiem, do czego ta reklama ma zachęcić... Żeby geje kupowali tam jedzenie, czy aby się tam zatrudniali?

sobota, 5 czerwca 2010

Wolność czy bezpieczeństwo?

Gdyby ktoś nam kazał wymienić przykład jakiegoś antonimu (wyrazu przeciwstawnego) - raczej nie mielibyśmy z tym większego problemu. Oto najbanalniejsze przykłady:
  • "dobro - zło",
  • "światło - mrok",
  • "mężczyzna - kobieta".
Lecz mało kto zdaje sobie sprawę, że antonimami (pod względem praktycznym, nie teoretycznym) są także wolność i bezpieczeństwo!

Są to dwie przeciwne postawy życiowe (tak jak konformizm i nonkonformizm).

Gdy doceniamy wolność - zrzekamy się bezpieczeństwa na rzecz możliwości decydowania o samym sobie i podejmowania ryzyka.

Zaś gdy wielbimy bezpieczeństwo - oddajemy swą wolność (a to konkretnej osobie, a to państwu). Wtedy wyzbywamy się możności decydowania o swoim losie oraz nie możemy podejmować ryzyka.

Niestety - większość społeczeństwa skłania się ku opcji nr 2. Zamiast pomnażać pieniądze na własną rękę, oszczędzać, inwestować (co wiąże się z ryzykiem) - ludzie z wielką ufnością i bez żadnego oporu oddają pieniądze dla ZUS-u. Nie mówię, że wszyscy ludzie, ale znacząca część...

Szkoła wpaja dzieciom od najmłodszych lat, że błędy są złem. Za złą odpowiedź wstawia się gorszą ocenę. Jest to kara, którą młode, chłonne umysły biorą do siebie i potem są przewrażliwione, że coś zrobiły nie tak! Dzięki błędom człowiek się uczy, rozwija i wie, że dane rozwiązanie jest nieskuteczne.

To tyle... Ale jeszcze dodatkowa informacja:
Ogłaszam oficjalnie konkurs! W komentarzach pod spodem umieśćcie biografię autentycznego przedsiębiorcy z jakimiś już tam sukcesami na koncie, który w swojej działalności nie popełnił żadnego błędu! Tę biografię (a być może kilka biografii) umieszczę na blogu i napiszę, który jegomość mi ją udostępnił. Nie ma ram czasowych. Szukajcie aż znajdziecie!

czwartek, 3 czerwca 2010

Czy z tego pokolenia coś wyrośnie?

Moim zdaniem - z tego pokolenia nic nie wyrośnie. Na podstawie moich obserwacji wyciągnąłem kilka czynników.

Po pierwsze: warunki są za łatwe. Kiedyś ludzie żyli w cięższych niż dziś warunkach. Teraz wszystko jest na wyciągnięcie ręki, coraz mniej jest potrzebna jakakolwiek inicjatywa.

Po drugie: nie ma już żywych wzorców do naśladowania. Najtęższe umysły (nie tylko polskie!) już dawno poumierały lub są u schyłku życia.

Po trzecie: coraz mniej wpajane są podstawowe wartości naszej cywilizacji: wolność, odwaga, prawda, sprawiedliwość... Dla wielu rodziców "wychowanie" to tylko wytresowanie dziecka, aby: nie pyskowało rodzicom oraz utrzymywało ich, gdy będą starzy, mówiło zawsze "dzień dobry", myło ręce przed posiłkiem, nie rzucało mięsem (przeklinało), uczyło się, znalazło "dobrą pracę" itd. I nic poza tym!

Po czwarte: młodzi ludzie coraz mniej czytają.

------------------
Nawet jeśli się ze mną nie zgadzacie - napiszcie to w komentarzu. Już wolę, jeśli ktoś ma poglądy inne od moich, ale myśli. Nasz naród musi nauczyć się myśleć, potem przemiany nastąpią samoistnie...

Debata Olechowski - Korwin-Mikke

Podczas wręczenia nagród studentom na Wydziale Ekonomiczno-Socjologicznym Uniwersytetu Łódzkiego zjawiło się dwóch kandydatów na prezydenta: A. Olechowski oraz J. Korwin-Mikke. Debatowali nt. "Czy siła kapitału intelektualnego tkwi w oficjalnym systemie oświaty czy indywidualnej inwestycji w wiedzę?".

Kto miał jakie poglądy i co powiedział - dowiecie się z artykułu "Debata (nie)kontrolowana".

środa, 2 czerwca 2010

Cytat tygodnia (6)

"Jeśli większość ma rację – jedzmy gówno... – Miliony much nie mogą się mylić."
- Waldemar Łysiak

wtorek, 1 czerwca 2010

Państwo neutralne światopoglądowo

Potrzebowałem do wypracowania krótkiego cytatu nt. konformizmu. Znalazłem słowa p. Marii Szyszkowskiej, brzmiące: "Konformizm, jeżeli staje się powszechnym zjawiskiem, powinien być traktowany jako sygnał braku wolności". Postanowiłem - tak z czystej ciekawości - przyjrzeć się jej życiorysowi oraz działalności, a przede wszystkim: poglądom...

Nie wiem, czy się śmiać, czy płakać! Kolejny "człowiek lewicy"! Ta pani chyba nie wie, co mówi. Zwłaszcza ta idea "państwa neutralnego światopoglądowo". Piękne, ale nierealne, gdyż jest to paradoks.

Państwo to aparat ucisku. Mniejszego lub większego, ale zawsze - ucisku. Państwo musi uchwalać zakazy oraz nakazy - czyli prawa.
Weźmy do omówienia pierwsze lepsze prawo... np. zakaz kradzieży. Płynie z tego jakiś światopogląd? Owszem, brzmiący: "kradzież jest zła i nieetyczna, więc jest zakazana".
Teraz inne prawo - np. zakaz aborcji. W tym przypadku państwo mówi swoim obywatelom, że "złem jest rozszarpywanie małego dziecka na strzępy, nie można zabijać itd.".
Wprowadzenie kary śmierci także ma idący z tym światopogląd: "oko za oko, ząb za ząb, życie za życie".

Nawet w przymusie płacenia składki na ZUS jest jakiś światopogląd. Państwo uważa, że "obywatel jest zbyt głupi, niekompetentny i nieodpowiedzialny, aby samemu zapewnić sobie dobrą emeryturę, więc państwo musi mu to zapewnić".

Jedynym sposobem na stworzenie państwa neutralnego światopoglądowo jest usunięcie jakichkolwiek praw, lecz wtedy nie ma państwa! Paradoks!

A Wy co o tym sądzicie? Jest w tym jakiś sens? Napiszcie poniżej swą opinię!

poniedziałek, 31 maja 2010

Myśleć Jak Milionerzy

Właśnie przeglądałem stronę Kamila Cebulskiego i znalazłem tam fragment reportażu z jego wykładu w Białymstoku.

Kamil Cebulski jest jednym z najmłodszych polskich milionerów, jeśli nie najmłodszym. Założyciel fundacji Kamil Cebulski Business Education. Organizator m.in. corocznej konferencji Myśleć Jak Milionerzy. Miałem okazję uścisnąć mu rękę w ubiegłym roku, podczas MJM 2009. Autor książki "Efekt Motyla", którą szczerze polecam nie tylko przedsiębiorcom. Prowadzi (a przynajmniej prowadził) audycje w KonteStacji.

Powiem otwarcie - moim zdaniem, jeśli chce się osiągnąć sukces finansowy, to warto czerpać inspirację z historii Kamila Cebulskiego (w żadnym wypadku nie kopiować!).

Zapraszam Was także na konferencję MJM w tym roku, podobno ma być więcej "atrakcji". Jest jeszcze ASBIRO, ale to dla nieco bogatszych.

piątek, 28 maja 2010

Drukowanie pieniędzy oraz subwencje dla banków

Dzisiaj chciałbym poruszyć dwa tematy.

Primo, obejrzałem wczoraj na YouTubie ciekawy filmik pt. "Pieniądze, bankowość i Rezerwa Federalna" (tytuł przetłumaczony na język polski). Mówi on przede wszystkim o Rezerwie Federalnej USA oraz o historii amerykańskiego pieniądza. Warto zapoznać się z tym materiałem, gdyż - nie łudźmy się - gospodarka światowa jest w dużym stopniu uzależniona od Stanów Zjednoczonych. Pozwólcie, że przytoczę ciekawe cytaty z cz. I i II.

"[Thomas] Jefferson mówił o niebezpieczeństwach związanych z papierowymi pieniędzmi. Podczas wojny o niepodległość, Kongres, aby finansować armię, drukował ogromne sumy pieniędzy, tworząc je «z powietrza»."

"(...) w 1862 r. Abraham Lincoln potrzebował funduszy na inwazję na Południe. Więc po raz kolejny rząd zaczął drukować pieniądze papierowe. (...) każda duża, znacząca wojna wiązała się z odejściem od standardu złota, ponieważ złoto nakłada ścisłe limity na finanse rządowe. (...) pieniądze fiducjarne [wydrukowane przez Lincolna] były uważane za prawny środek płatniczy, ale nie były wymienialne na złoto. (...) Uprawnienia rządu do drukowania papieru bez pokrycia stały się później trzonem Federalnego Systemu Rezerw."

Secundo, UE dała bankom, które odczuły skutki kryzysu, 4,13 bln € (4 130 000 000 000 €).
Więcej informacji w artykule "4,13 bln EUR zatwierdzonej pomocy dla banków".

środa, 26 maja 2010

Fidżi spłaca dług długiem

Rząd państewka Fidżi podał do wiadomości, że bliskie zakończeniu są negocjacje ws. pożyczki od Międzynarodowego Funduszu Walutowego, w wysokości pół miliarda dolarów.

O dziwo, pożyczają te pieniądze, aby spłacić inny dług, którego płatność mija pod koniec przyszłego roku.

Więcej informacji w artykule "Fiji IMF loan needed to pay off other debt, says academic".

Cytat tygodnia (5)

"W państwie rządzonym dobrze – wstyd być biednym; w państwie rządzonym źle – jest hańbą być bogatym."
- Konfucjusz

niedziela, 23 maja 2010

Apel do wyborców

Wybory zbliżają się dużymi krokami - pozostał niecały miesiąc! Na stronie partii WiP znalazłem informację o akcji mającej na celu zdobycie większego elektoratu.

Ciekawe są także komentarze, które można znaleźć poniżej. Pozwólcie, że kilka zacytuję...

Popieram! Wszystko w naszych rękach. Proponowałbym również upowszechniać wiedzę na temat organizacji wyborów prezydenckich w Polsce. Niestety mało kto wie, jaki ma sens złożenie wyborów z dwóch tur. Wszystkie osoby, które starałem się przekonać do idei liberalnych, a co za tym idzie, głosowania na JKM, chciały w pierwszej turze głosować strategicznie na Komorowskiego! (...) głos oddany w pierwszej turze musi być głosem zgodnym z przekonaniami. (...)
~ Komornikpl

Właśnie - to jest najważniejszy argument. W I turze nie ma sensu głosować na "mniejsze zło" (...) Na to powinniśmy kłaść teraz największy nacisk, bo wyborcy mimo wszystko tego nie kojarzą. (...)
~ Witek

(...) część ludzi nie głosuje zgodnie z przekonaniem (bo się nie interesują polityką zupełnie), ale z trendem.
~ zrobmy_to_sami


Sądzę, że wyborcy myślący odbiornikiem telewizyjnym to często osoby bierne. Internauci zazwyczaj myślą i są aktywni. To w Internautach jest moc. Do telewizji nie każdy może się dostać, a do Internetu - i owszem. Sam Janusz Korwin-Mikke powiedział, że akcja zbierania podpisów pod kandydaturą to była akcja spontaniczna, niezorganizowana. Ludzie sami zakasali rękawy i... mieliśmy nawet dużą nadwyżkę...

Ja mam zamiar przekonać najbliższych do liberalizmu za pomocą książki S. Michalkiewicza pt. "Dobry «zły» liberalizm", którą właśnie dziś przeczytałem! A Ty, co zrobisz?

sobota, 22 maja 2010

Świat tonie w długach

Źródło: Rzeczpospolita

Szwajcarski International Institute for Management Development zbadał gospodarkę 58 krajów i okazało się, że aż 40 z nich ma zadłużenie powyżej 60% PKB. Według ww. wykresu - najbardziej zadłużona jest Japonia! Podobno zmniejszenie długu tego kraju do maks. zalecanej granicy (wspomniane wcześniej 60% PKB) ma zająć prawie 75 lat! 2/3 przedstawionych krajów należy do UE.

Więcej informacji w artykule "Świat pogrążony w długach".

Techniki manipulacji ciemnym ludem

Redakcja strony InnaLiga.pl rozgryzła manipulacyjne sztuczki Gazety Wyborczej. Więcej informacji w artykule "Techniki manipulacji – Gazeta Wyborcza".

piątek, 21 maja 2010

Zagraj w lepszej lidze!

Masz dość "dwóch liczących się kandydatów"? Odwiedź stronę InnaLiga.pl.

czwartek, 20 maja 2010

Co ma WF do socjalizmu?

Właśnie dziś doszedłem do tego, co ma WF do socjalizmu... Pozwólcie, że wyjaśnię.

Socjalizm zabija wszelką różnorodność, wszyscy muszą być równi, dlatego obowiązkowy jest przedmiot, do którego wielu ludzi ma pecha, czyli wychowanie fizyczne.

Mam 4 lekcje w tygodniu po 45 min (+ przerwy między nimi!), więc wychodzi na to, że marnuję ponad 3 godziny zegarowe tygodniowo, a także cenną energię. A przecież mógłbym np. wyspać się porządnie lub zainwestować ten czas w naukę innych przedmiotów, które lubię... Przepiękny dowód na to, że socjalizm jest ustrojem marnotrawnym, pożerającym nie tylko czas, ale i przede wszystkim pieniądze.

Są ludzie, którzy wciskają głodne kawałki, że jak nie będziesz biegał te 2, 3, 4 godziny tygodniowo za kawałkiem nadmuchanej gumy (lub szmaty), to będziesz otyły albo w wieku trzydziestu lat nie będziesz mógł się schylić, aby zawiązać sznurowadła. Czy to prawda, czy nie - mało mnie to obchodzi. Jeśli ktoś kocha sport - to niech chodzi na zajęcia WF-u oraz niech ćwiczy po szkole. Ale jeżeli ktoś ma to głęboko gdzieś i nie lubi aktywności fizycznej, no to jego sprawa! Volenti non fit iniuria!

Wątpię, aby przemiany nastąpiły w najbliższym czasie, gdyż mózgi dzisiejszej młodzieży już są świdrowane przez socjalistyczne idee, które wpajają im ich rodzice lub/i dalsza rodzina (ogólnie: pokolenie PRL-u).
Młode umysły są bardzo podatne, nie mają porównania z ideą liberalizmu, która spychana jest na margines, więc katastrofa gotowa!

Obrzydliwy szwedzki socjalizm niszczy rodziny!

Właśnie czytam wywiad z panią Ruby Harrold-Claesson. Fenomenalne! To znaczy... wywiad, a nie to, co się tam dzieje, rzecz jasna!


"System, ideologia, biznes. Dlaczego w Szwecji niszczy się rodziny?" - Fronda.pl

środa, 19 maja 2010

Charyzmatyczny lider i zmiany

"Wszędzie, gdzie państwa (...) wprowadzały wolność (...), zawsze był charyzmatyczny przywódca, który miał wsparcie też jakiejś większej grupy ludzi. (...) jednak sporo ludzi musi rozumieć tę koncepcję - koncepcję reform, wolności; że jest lepsza dla nas niż socjalizm."
- Martin Lechowicz, Kontestacja.com

W trakcie audycji, do której link jest podany pod cytatem, Martin powiedział, że wprowadzenie wolności (czytaj: normalności) jest możliwe, inaczej robiłby coś innego. Niestety, trzeba spełnić pewne warunki. Musi być:
  1. Charyzmatyczny lider,
  2. Wyedukowane i wolnościowo nastawione społeczeństwo.
Otóż to nie bierze się znikąd... Odpowiedni przywódca musi się urodzić, trzeba go dobrze wychować, wpoić podstawowe wartości, wyedukować i "wypuścić na rynek". Tak samo społeczeństwu trzeba dać gorzką pigułkę, aby zmądrzało, nauczyło się myśleć mózgiem, a nie telewizją i wprowadzić zdrowe zasady.

Wszystko byłoby proste, gdyby nie: państwowa szkoła, reżimowe media, podatkowe złodziejstwo oraz UE, dla której okradanie, zniewalanie, robienie wody z mózgu, utrudnianie życia oraz demoralizowanie społeczeństwa to chleb powszedni.

Cytat tygodnia (4)

"Mów otwarcie i otwarcie działaj, gdy w kraju dobre panują rządy. Otwarcie działaj, lecz mów ostrożnie, gdy rządy są złe."
- Konfucjusz

wtorek, 18 maja 2010

Kirgiz schodzi z konia...

...i odbiera od Unii 51 mln USD na przeprowadzenie reform edukacyjnych i prawnych w Kirgistanie (b. ZSRR).

poniedziałek, 17 maja 2010

Manipulacja

Tak wygląda sonda ze strony Polityka.pl. Chyba ktoś to robił na kolanie albo specjalnie usunął kilka nazwisk, gdyż domyślał się, jaki będzie wynik...

niedziela, 16 maja 2010

Żądamy debaty!

Jeśli chcesz, aby wybór prezydenta nie opierał się tylko na tym, co firmy marketingowe pokażą w telewizji, lecz przede wszystkim na argumentach - proszę serdecznie o poparcie obywatelskiej idei "Żądamy debaty"! Skoro z niektórych kandydatów tacy "demokraci" - to powinni posłuchać głosu elektoratu!

sobota, 15 maja 2010

Dla Antigui i Barbudy!

Przykro mi, ale nie mogłem uczestniczyć w dzisiejszym wideoczacie z p. Komorowskim. Spróbuję brać udział w przyszłym tygodniu.
-------------------

Unia Europejska wymyśliła jakiś mechanizm pt. "V-Flex", mający ratować najbardziej zagrożone załamaniem ekonomicznym kraje Karaibów oraz Pacyfiku. Antigua i Barbuda dostała kieszonkowe w wysokości 10 mln euro, a wcześniej Grenada, ale dwa razy mniej.

Więcej informacji w artykule "EU approves grant for Antigua-Barbuda".

Podatniku, co ty na to?

piątek, 14 maja 2010

Zbyt liberalna na wolny rynek!

"Ultraliberalne pomysły" realizowane przez gruziński rząd nie idą w parze z unijnym wolnym rynkiem. - tak wypowiedział się pan Štefan Füle, komisarz ds. rozszerzenia i polityki sąsiedztwa (lepiej by brzmiało: komisarz ds. aneksji).

Więcej informacji w artykule "Georgian government does not accept EU's criticism".

Dlaczego wyróżniłem słowa "wolny rynek"? Dlatego, iż występuje tu pewien paradoks! Gdyby UE rzeczywiście była liberalna i wolnorynkowa, współpracowałaby i witałaby Gruzję z otwartymi rękoma. W rzeczywistości to twór socjalistyczny i lewacki, który chce kontrolować wszystkie strefy gospodarcze i społeczne.

Jeszcze jedna sprawa: jeśli będziecie głosować na prounijnego kandydata, zapytajcie go, czy marchewka to owoc, a ślimak winniczek to ryba...

środa, 12 maja 2010

Cytat tygodnia (3)

"Nie dlatego są emerytury, bo ludzie nie myślą, tylko ludzie nie myślą, ponieważ mają emerytury."
- J. Korwin-Mikke, Bankier.TV

wtorek, 11 maja 2010

Wideoczat z Komorowskim

W tę sobotę ma odbyć się drugi wideoczat z panem B. Komorowskim. Jest on euroentuzjastą (choć nie wiem, czy z przekonania, czy z naiwności) i chce "silnej Polski w silnej Unii Europejskiej" (paradoks!).

Wymyśliłem świetne pytanie, ale boję się, że Admin-prowadzący o nim zapomni (albo "zapomni"). Jeśli przejdzie przez cenzurę, to wątpię, aby pan Komorowski wywinął się bez kręcenia.

Postaram się to nagrać i umieścić na stronie.

niedziela, 9 maja 2010

Unia lubi rozdawać pieniążki

Unii Europejskiej już nie wystarcza ładowanie pieniążków w zadłużone kraje europejskie... Teraz musi jeszcze wspomagać małe państewka na Pacyfiku. UE zgodziła się przekazać rządowi Tonga 5,5 mln € (czyli 16,5 mln TOP, ich waluty) na samą pomoc budżetową! Wszystko ładnie, pięknie, ale te zapomogi nie biorą się same z siebie. Ty, obywatelu, po części płacisz na pomoc dla małej monarchii na zadupiu świata.

Więcej informacji na stronie: "EU provides multi million grant for rural electricity".

sobota, 8 maja 2010

Kłopoty są poważne!

Kłopoty są poważne do tego stopnia, że... przywódcy kilku europejskich państw zrezygnowali z obchodów zakończenia II wojny światowej, aby zająć się kryzysem w strefie euro. A może to tylko kolejna wymówka... Nieważne! I tak jest źle!

Tomasz Jaroszek z portalu Bankier.pl powiedział, że "nawet giełdy azjatyckie odczuły skutki...".

Kolejne relacje i komentarze wkrótce!

Miałem rację... złoto rośnie!

CZERWONY alarm dla wszystkich, którzy jeszcze nie kupili złota (w tym również dla mnie)! Kryzys w Grecji w jakiś sposób wpłynął na giełdę amerykańską, a to odbiło się na kursach złota!

Źródło: GoldSilver.com

Według tego wykresu, cena złota za uncję wzrosła z dnia na dzień z 1775 USD do 1207 USD.

W poście "Pierdoły dla dziecka - kontynuacja" umieściłem informację, że 2 maja br. cena złota za 1 gram, wg e-kursyzlota.pl, wynosiła ok. 111 zł, a dziś wynosi ona ponad 127 zł.

Na stronie kursyzlota.pl, aby kupić sztabkę 1-gramową (z dostawą w ciągu 45 dni, opcja tańsza), trzeba zapłacić aż 165 zł. Na tej samej stronie cena uncji przebiła granicę 4000 zł!

Polecam też przeczytanie artykułów: "Załamanie euro zwiększy cenę złota" oraz "Złoto najdroższe od pięciu miesięcy", a także odwiedzenie strony fabrykazlota.pl!

czwartek, 6 maja 2010

Kłamstwo za kłamstwem czy głupota demokracji?

Ostatnio w Polsce mieliśmy fetę z powodu rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Nawet p. Barack Obama odpuścił sobie (chyba) partyjkę golfa, aby nam wysłać list, jacy to my wspaniali, że my uchwalili II na świecie pisaną konstytucję! Alleluja!

Wszędzie wrzeszczą, że ten dokument to dzieło polskiej demokracji. Czy aby na pewno? Konstytucja 3 Maja wprowadziła tron dziedziczny, więc z wolnej elekcji nici... A poza tym w głosowaniach mogli brać udział tylko szlachcice z majątkami ziemskimi. Skandal! Przecież "szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie"! W demokracji wszyscy są równi! Jeden głos nieroba = jeden głos ambitnego, wartościowego człowieka. Dwa głosy inteligencji = dwa głosy idiotów.

Drodzy Państwo, czy to nie jest piękny ustrój?

OK, wróćmy do tej propagandy... Dlaczego tak wrzeszczą? Żeby pokazać, że demokracja jest niesamowita i wspaniała, czy po prostu z braku myślenia?

Dwa nurty...

Uff...! Co za ulga! J. Korwin-Mikke zebrał ponad 100 000 podpisów i będzie walczył o fotel prezydencki... Jednakże, niestety, będzie trudno, ponieważ "dwoma liczącymi się kandydatami" są J. Kaczyński oraz B. Komorowski, którzy są wspierani przez dwie ideologie:
  1. Głosujmy na Kaczyńskiego, bo jego brat zginął w katastrofie,
  2. Głosujmy na Komorowskiego, bo pełni obowiązki prezydenta.
Fajnie, co? I przez te "nurty" ludzie znowu (z akcentem na "znowu") pomyślą nie mózgiem, a telewizją!

środa, 5 maja 2010

Pierdoły dla dziecka - kontynuacja

Właśnie coś mnie tknęło i przeczytałem komentarze dla artykułu "Jak zapewnić dziecku dobry start?". Fantastycznie, znalazło się kilku rodziców, co parę lat temu wykupili dla swoich dzieciaków polisy. Teraz żałują...

Pewna Magda zadzwoniła do towarzystwa Aegon, aby po 5 latach oszczędzania zamknąć polisę. Teraz żądają od niej 61% kapitału, tytułem opłaty za wcześniejsze zerwanie umowy, manipulacyjnej, za ryzyko itd.

Z kolei internauta pseudonimem "siewieja" napisał: "Wypłata z polisy nie pokryła nawet mojego 10-letniego wkładu. Jak teraz sobie przypomnę te wizje «bogactwa», które roztaczał przede mną agent, to aż sam się sobie dziwię, że dałem się tak podejść".

Wystarczą nawet najprostsze usługi finansowe, aby po latach samozaparcia w oszczędzaniu mieć jako takie zyski.


Źródło: GoldSilver.com

12 stycznia br. kurs 1 grama złota wynosił ok. 104 zł, a dziś wynosi aż... 111 zł (wg e-kursyzlota.pl, 2.05.10 r.). Niby to niewiele, ale wyobraź sobie zyski z wieloletniej inwestycji i to dla kilku uncji złota (1 uncja = 31,1 g)! W złocie siła!

Cytat tygodnia (2)

"Dawniej, żeby wzbudzić podziw, to na scenie trzeba było pokazać nagą kobietę, a dzisiaj wystarczy powiedzieć kilka słów prawdy normalnym polskim językiem i to ludzi od razu zatyka ze zdumienia, że coś takiego jest możliwe."
- J. Korwin-Mikke, Bankier.TV

wtorek, 4 maja 2010

Państwo mściwe, a mało sprawiedliwe

Doda znów sobie nagrabiła! Nazwała autorów Pisma Świętego... już lepiej nie zacytuję; pan(i) prokurator nie będzie miał(a) tej przyjemności. W każdym razie prokuratura zarzuciła jej zniewagę przedmiotu uczuć religijnych. I grozi jej za to do dwóch lat więzienia.

Czy warto? A może lepiej niech wpłaci ileś tam złotych zadośćuczynienia dla polskiego Kościoła Katolickiego? Ale nie! Państwo musi pokazać, jakie jest wszechpotężne i "sprawiedliwe". Ono nie jest sprawiedliwe i efektywne, tylko mściwe i bezsensowne w działaniach.

Jeśli panią Dorotę R. wsadzą do pudła, to ja żądam, aby wszyscy, którzy do tego przyłożyli rękę, bulili na jej ciepłe obiady i telewizję w celi, bo ja nie mam zamiaru.

poniedziałek, 3 maja 2010

Pierdoły dla dziecka

Kiedyś w pewnej gazecie przeczytałem artykuł pt. "Przyszłość zaczyna się dziś", który jest reklamą (tak ma napisane na górze strony) pewnego funduszu, który nazywa się "W trosce o pewną przyszłość". Ma on pomóc sfrustrowanym rodzicom uzbierać pieniążki na "dobrą szkołę, dodatkowe zajęcia, kursy językowe, renomowaną uczelnię wyższą" (cytat z artykułu). Nawet wydarłem stronę, żeby mieć materiał do mojego "felietonu".

Jakiś czas później znalazłem podobnie kiczowaty artykuł (tym razem w Internecie) pt. "Jak zapewnić dziecku dobry start?". Tym razem priorytetami są: "renomowana uczelnia za granicą" oraz "szanowany w każdej polskiej firmie kurs menedżerski" (matko kochana, jak to ładnie brzmi, a ludzie się na to łapią...)!

Drodzy rodzice, którzy złapali się na tę kampanię...
Czy oszczędzając i inwestując wielkie kwoty w przyszłość swojej pociechy, nie próbujecie aby ukryć tego, że nie macie dla niej czasu? Czy naprawdę, aby być człowiekiem wartościowym, trzeba ukończyć kilka "renomowanych szkół zagranicznych" lub "kursów menedżerskich"? Zastanówcie się, ilu przedsiębiorcom i ludziom sukcesu (takim jak B. Gates, K. Cebulski, J. M. Fijor) rodzice odłożyli na "dobry start". Praktycznie żadnemu...