środa, 27 października 2010

Progresywny do lamusa

Ostatnio w "Angorze" p. Janusz Korwin-Mikke umieścił artykuł "System podatkowy: przy piwie" i użył tam bardzo ciekawej historyjki, którą teraz przytoczę.

Pewnego razu 10 facetów spotkało się przy piwie. Rachunek wyniósł 100 zł i kombinowali, jak to podzielić... Postanowili wzorować się na funkcjonującym w Europie systemie podatkowym - im ktoś bogatszy, ten płaci więcej.

Pierwszy, Drugi, Trzeci i Czwarty nie zapłacili nic.
Piąty - 1 zł.
Szósty - 3 zł.
Siódmy - 7 zł.
Ósmy - 12 zł.
Dziewiąty - 18 zł.
Dziesiąty - 59 zł.

Po jakimś czasie barman zaoferował im 20-procentową zniżkę. Teraz będą płacić tylko 80 zł. Wszystko ładnie, pięknie... tylko jak przeorganizować ten system?! Gdyby nadwyżkę podzielić przez ilość płacących (6), to wyszłoby im 3,33 zł, a to oznacza, że Piąty i Szósty dostaliby pieniądze za picie (płacą 1 zł lub 3 zł, a dostają 3,33 zł, czyli wychodzą na plus).

Barman zaoferował, że rozłoży resztę jakoś bardziej proporcjonalnie.
Pierwszy, Drugi, Trzeci, Czwarty, a także Piąty nie płacą nic.
Szósty - 2 zł.
Siódmy - 5 zł.
Ósmy - 9 zł.
Dziewiąty - 15 zł.
Dziesiąty - 49 zł.

Po wyjściu zaczęli liczyć.
Ja otrzymałem tylko złotówkę z tych dwudziestu - oświadczył Szósty (wcześniej płacił 3 zł, teraz 2 zł, czyli zarobił 1 zł) - ale on - rzekł, wskazując na Dziesiątego - zarobił na tym 10 zł (wcześniej płacił 59 zł, teraz 49 zł).
To prawda! - krzyknął Piąty. - Ja też zarobiłem na tym tylko złotówkę! To niesprawiedliwe, że on dostał 10 razy więcej.
Dlaczego on dostał 10 zł, a ja tylko dwa? - zawołał Siódmy. - Bogaci zabierają nam wszystko!
Czekajcie - zawrzasnęli jednocześnie pierwsi czterej. - My nie dostaliśmy w ogóle nic. Ten system opiera się na wyzysku biedaków! (Co za arogancja - nie zapłaciło się ani grosza, a jeszcze chciałoby się dostawać.)

Po solidnym ochrzanie Dziesiąty nie przyszedł następnego dnia na piwo. Lecz gdy przyszło do płacenia, okazało się, że zabrakło im ("wyzyskanej dziewiątce")... 49 zł (czyli nie mieli nawet połowy potrzebnej kwoty).

I tu sprawdzają się słowa (i to dokładnie!) Aleksandra Fredry: "Socjalizm każdemu równo nosa utrze. Bogatych zdusi jutro, a biednych pojutrze".

Podatek progresywny, jak i ogólnie wysokie podatki, skłania bogatych ludzi do uciekania z manatkami na Cypr, na Kajmany lub do innych rajów podatkowych. A jeżeli wyzbędziemy się bogatych oraz potencjalnych inwestorów, to może czekać nas coś na kształt tej historyjki.

Dlatego wystosuję odezwę do socjalistów: odpuśćcie sobie te gusła!

czwartek, 21 października 2010

Nieśmiertelne słowa Kisielewskiego

W ostatnim czasie doszły mnie słuchy, że p. Grzegorz Napieralski chce utworzenia ministerstwa innowacyjności. Gdyby odrobił on zadanie domowe z ekonomii lub po prostu ze zdrowego rozsądku, powstrzymałby się.

Zawsze sądziłem, że nowe technologie powstawały dzięki prywatnym firmom lub przedsiębiorcom (wynalazcom), którzy - dzięki żądzy zysku lub sławy - odpowiadali na potrzeby ludzi. Świeczki powodowały zagrożenie pożarowe, więc wynaleziono żarówki. Powozy konne były zbyt wolne, więc wynaleziono samochody. Nie były potrzebne żadne stymulacje państwa. Owszem, są wyjątki (np. NASA jest państwowa). Ale czy ktoś słyszał kiedyś o resorcie ds. wykorzystania pary lub sejmowej komisji ds. elektryczności? To jest po prostu kolejny pretekst do podlizania się elektoratowi i nakarmienia biurw.

Kiedy już powstanie ten departament, niech się trwożą przedsiębiorcy związani z nowoczesną technologią. Zapewne powstaną setki regulacji, np. o warunkach pracy z superkomputerami lub stanie higieny w zakładach, gdzie produkuje się drobną elektronikę. Być może utworzy się cyfrowy SANEPID...

"Socjalizm jest to ustrój, w którym bohatersko pokonuje się trudności nieznane w żadnym innym ustroju!"
- Stefan Kisielewski

poniedziałek, 18 października 2010

Reduta Korwina

Dzisiaj trochę poezji. Przerobiłem trochę "Redutę Ordona" Adama Mickiewicza, aby pasowała do współczesności... W hołdzie wielkiemu poecie.

Nam strzelać zabroniono. — Wstąpiłem na Wiejską
I spojrzałem na salę; dwustu posłów grzmiało.
Artylerii Tuska ciągną się szeregi,
Prosto, długo, daleko, jako długu brzegi;
I widziałem ich wodza: przybiegł, ręką skinął
I jak ptak jedno skrzydło partii swojej zwinął;
Wylewa się spod skrzydła ściśniona durnota
Długą czarną kolumną, jako lawa czerwonego błota,
Nasypana iskrami podatków. Jak sępy
Pomarańczowo-niebieskie chorągwie na śmierć prowadzą zastępy.


Przeciw nim sterczy biała, wąska, zaostrzona,
Jak głaz bodzący morze, reduta Korwina.
(...)


Gdzież jest premier, co na rzezie tłumy te wyprawia?
Czy dzieli ich pieniądze, czy pierś sam nadstawia?
Nie, on siedzi o dwieście mil na swej stolicy,
Premier wielki, samowładnik Polski połowicy;
Zmarszczył brwi, — i tysiące biurw wnet leci;
Podpisał, — tysiąc matek już nie posiada dzieci;
Skinął, — padają obiecanki od Odry do Wisły.
Mocarzu, jak Bóg silny, jak szatan złośliwy,
Gdy rodziców za Poznaniem twoje straszą spiże,
Gdy poselstwo platformowe twoje stopy liże, —
Palikot jeden twojej mocy się urąga,
Podnosi na cię rękę i koronę ściąga,
Koronę Kazimierzów, Chrobrych z twojej głowy,
Boś ją ukradł i skrwawił, wnuku Wehrmachtowy!
(...)

środa, 13 października 2010

Egoizm i niewiedza

Właśnie wróciłem z protestu przeciwko podwyżce podatku VAT... Było bardzo fajnie, sporo osób przyszło. Kilka godzin wcześniej miałem okazję wspomnieć o akcji jednemu mojemu koledze, który w odpowiedzi rzekł: "Podatek VAT i tak Ciebie nie dotyczy". Jak to? To jest nieznajomość elementarnej wiedzy! To nie jest jakaś sfera znana wyłącznie profesorom ekonomii, tylko rzecz spotykana na każdym kroku! Jak wysyłasz SMS-a do TVN-u, jest napisane np.: "3,66 zł (3 zł + VAT)". Na gazecie jest napisane: "W tym 0% VAT" lub "7% VAT". Może mu się pomyliło z CIT-em lub PIT-em...

Irytujący jest ten egoizm - światopogląd, że jak mnie coś nie dotyczy, to nie muszę się tym przejmować. Ludzi sukcesywnie pierze się z pieniędzy, zadłuża na wiele lat, inwigiluje i wtrąca w życie rodzinne, zabrania spożywania, czego się chce, ale... co tam? Mnie nic nie jest.

Cytat tygodnia (22)

"W kraju, w którym przyszło Państwu żyć, takie wartości jak wolność gospodarcza czy swoboda handlu przestały istnieć, co mieliśmy okazję zauważyć w ciągu ostatnich dni. Jesteśmy przekonani, że to dopiero czubek wielkiej góry lodowej. Sytuacji, w której na podstawie pomówień i braku jakichkolwiek dowodów, legalnie działająca firma musi ogłosić zamknięcie. Mamy nadzieję, że cała ta farsa będzie dla wszystkich Państwa przestrogą, że Rząd RP jest zdolny do wszystkiego w imię podwyższenia swojego poparcia wśród społeczeństwa, odwracając jednocześnie uwagę od prawdziwych problemów."

niedziela, 10 października 2010

Ustrój socjalistyczny (komunistyczny) a życie prywatne

Ustrój socjalistyczny (komunistyczny) nie daje nam za dużo wolności - o tym chyba nie muszę nikomu mówić. Nie szanuje własności, zabiera pieniądze w celu rozwiązywania problemów, których w innym ustroju by nie było, krępuje przedsiębiorczość i prywatną inicjatywę oraz wsadza nos w życie obywateli... i na tym ostatnim przykładzie chciałbym się zatrzymać.

W socjalizmie (komunizmie) obywatele nie mają własnego życia! Wszystko się kręci wokół państwa. Najlepszym przykładem jest Korea Północna, gdzie wciąż czci się Wielkiego Przywódcę (Kim Ir Sena), który nie żyje już od dobrych 16 lat, a wciąż ma tytuł Wiecznego Prezydenta. Nawet jego ziemski następca - syn Kim Dzong Il - nie przyjął tytułu prezydenta. Socjalizm (komunizm) nie może istnieć bez ciągłej propagandy (a to przez plakaty, a to przez slogany) oraz kultu bohaterów (Marks, Lenin, Stalin, Che).




Czy ktoś kiedyś widział, aby w krajach kapitalistycznych (wolnych) rozlepiano plakaty z Friedmanem lub żołnierzami zabijającymi komunistów? Nie, bo wolny rynek (ustrój wolnościowy) pozwala skoncentrować się na własnym życiu, na tych małych przyjemnościach, a nie wierci ludziom w głowach, że państwo jest najważniejsze. Socjalizm (komunizm) trzyma się tylko na wierze - wierze, że ten ustrój może istnieć i daje jakieś korzyści.

sobota, 9 października 2010

Wyniki ankiety (3)

Jakiś już czas temu zamieściłem ankietę z pytaniem: "Który sposób promowania wolności uważasz za najlepszy?". Dziś przedstawię wyniki.

Wszystkich głosów: 11
Głosów za: "indywidualna działalność internetowa (np. blog)": 3
Głosów za: "zorganizowana działalność internetowa (np. KonteStacja)": 2
Głosów za: "uczestnictwo w organizacjach (np. KontestKluby)": 3
Głosów za: "działalność polityczna (np. partia WiP)": 3

Dodatkowe uwagi oraz komentarze
Oddałem jeden głos.

środa, 6 października 2010

Koniec I wojny światowej!

Dnia 3 października br. zakończyła się I wojna światowa! Co? Że bredzę? Nie, nie zwariowałem, nie piłem wina i nie brałem - popularnych ostatnimi czasy - dopalaczy (lub lepiej: wypalaczy). W ostatnią niedzielę z federalnego budżetu wypłynęła ostatnia rata reparacji wojennych za I wojnę... Wciąż otwartą sprawą zostaje odszkodowanie za II wojnę.

Z tej ciekawostki wypływa ważna myśl: rządzący odznaczają się nieodpowiedzialnością dłużej niż 20 lat... Jeżeli ktoś wywołuje wojnę, to zawsze powinien mieć na uwadze to, że może przegrać. Jeśli ktoś tego nie kalkuluje, to jest po prostu ślepy! A przegrany konflikt prawie zawsze oznacza płacenie reparacji wojennych. Niemcy były obciążone 90 lat (3 - 4 pokolenia). Reparacje za II wojnę będą wypłacane znacznie, znacznie dłużej. O ile nowi władcy Niemiec - Kurdowie, Arabowie, Turcy, Albańczycy - się nie rozmyślą.