Potrzebowałem do wypracowania krótkiego cytatu nt. konformizmu. Znalazłem słowa p. Marii Szyszkowskiej, brzmiące: "
Konformizm, jeżeli staje się powszechnym zjawiskiem, powinien być traktowany jako sygnał braku wolności". Postanowiłem - tak z czystej ciekawości - przyjrzeć się jej życiorysowi oraz działalności, a przede wszystkim: poglądom...
Nie wiem, czy się śmiać, czy płakać! Kolejny "człowiek lewicy"! Ta pani chyba nie wie, co mówi. Zwłaszcza ta idea "
państwa neutralnego światopoglądowo". Piękne, ale nierealne, gdyż jest to
paradoks.
Państwo to
aparat ucisku. Mniejszego lub większego, ale zawsze - ucisku. Państwo musi uchwalać zakazy oraz nakazy - czyli prawa.
Weźmy do omówienia pierwsze lepsze prawo... np. zakaz kradzieży. Płynie z tego jakiś światopogląd? Owszem, brzmiący: "
kradzież jest zła i nieetyczna, więc jest zakazana".
Teraz inne prawo - np. zakaz aborcji. W tym przypadku państwo mówi swoim obywatelom, że "
złem jest rozszarpywanie małego dziecka na strzępy, nie można zabijać itd.".
Wprowadzenie kary śmierci także ma idący z tym światopogląd: "
oko za oko, ząb za ząb, życie za życie".
Nawet w przymusie płacenia składki na ZUS jest jakiś światopogląd. Państwo uważa, że "
obywatel jest zbyt głupi, niekompetentny i nieodpowiedzialny, aby samemu zapewnić sobie dobrą emeryturę, więc państwo musi mu to zapewnić".
Jedynym sposobem na stworzenie państwa neutralnego światopoglądowo jest usunięcie jakichkolwiek praw, lecz wtedy nie ma państwa!
Paradoks!
A Wy co o tym sądzicie? Jest w tym jakiś sens? Napiszcie poniżej swą opinię!