poniedziałek, 7 maja 2012

Prawdziwy patriota

Dzisiaj chciałbym się podzielić tym, co wyszperałem w zakamarkach YouTube'a. Jest to komentarz pod filmikiem Solidarności nt. podwyższenia wieku emerytalnego. Oto on:


Proszę Państwa, brawa dla tego Pana! Oto prawdziwy patriota! Jestem szczęśliwy wiedząc, że są jeszcze ludzie, którzy kochają premiera Tus nasz kraj. Godna pochwały postawa.

Dzięki takim osobom Ojczyzna nie zginie, a państwo utrzyma się w posadach. Wyraził gotowość pracy do 67. roku życia, byle "państwo na tym zyskało". Mam nadzieję, że ten Pan zostanie wyniesiony na piedestały, ponieważ - w przeciwieństwie do nas - nie martwi się "tylko o własny tyłek"!

Sądzę, że jako prawdziwy patriota powinien postarać się bardziej i pracować tak długo, jak mu zdrowie i siły pozwolą, lecz nie krócej niż do osiemdziesiątki, i niech nie waży się pobierać emerytury! Będzie dla naszej Najjaśniejszej Rzeczypospolitej nr 3 tylko obciążeniem!


A tak na poważnie... Mamy tu przykład klasycznego pomieszania pojęć: patriotyzmu (czyli umiłowania dla kraju lub regionu) i statolatrii (ślepego zapatrzenia w państwo). Patriotyzm jest odbierany na wiele indywidualnych sposobów, lecz dla mnie - jako patrioty - przyzwolenie na okradanie obywateli i łamanie zawartych z nimi umów jest nie do przyjęcia. Na szczęście dla naszych umiłowanych rządzących, dla tego Pana jest. I z wielką chęcią będzie pracował jeszcze dłużej, jeszcze ciężej, będzie płacił coraz wyższe składki, byle "państwo na tym zyskało".

sobota, 5 maja 2012

21 postulatów Palikota

W ramach resuscytacji mojego blogu - na dobry początek omówmy "XXI Postulatów dla Korekty Kapitalizmu", przedstawione na 1-majowym Kongresie w Pałacu Kultury i Nauki im. Józefa Stalina w Warszawie.

I. Promocja energii odnawialnej.
Czemu nie? Jeżeli produkcja energii ze źródeł odnawialnych będzie opłacalna, jestem za!

II. Wycofać wojska z Afganistanu!
Zgadzam się. Wojna ta nic nam nie przyniosła. Nasi mężykowie stanu nie wynegocjowali na tej wojnie dla nas żadnych profitów.

III. Koniec akceptacji dla biedy!
I co? To, że przestaniemy ją akceptować, nie sprawi, że ona zniknie! Potrzeba konkretnych rozwiązań.

IV. Wsparcie dla rodzin z małymi dziećmi - przedszkola, dłuższe urlopy macierzyńskie, wsparcie finansowe dla rodzin wielodzietnych.
Dziecko najlepiej się czuje pod opieką matki - tego chyba nie muszę tłumaczyć. Gdyby kobieta nie musiała dorabiać drugiej pensji, mogłaby zostać w domu i np. zaopiekować się przy okazji dziećmi z sąsiedztwa lub pociechami swoich koleżanek - takie domowe przedszkole. Pani domu dorobiłaby sobie, a opłaty za opiekę nad dziećmi spadłyby.

V. Wprowadzenie ułatwień w podejmowaniu działalności gospodarczej, mniej formalności, mniej biurokracji.
Jestem za!

VI. Zmiana w traktowaniu ludzi - stworzenie możliwości integracji, rozwoju, aktywności zawodowej.
Konkretnie?

VII. Wprowadzenie odpowiedzialności urzędników za podejmowane decyzje.
To samo postuluje Nowa Prawica. Popieram jak najbardziej.

VIII. Połączyć ZUS i KRUS.
Niby czemu połączyć? Należy je zlikwidować! Zakład Ubezpieczeń Społecznych prędzej czy później padnie i nie będzie miał pieniędzy na wypłatę emerytur. Nie ma się czemu dziwić, skoro liczba osób utrzymujących ZUS będzie maleć, a liczba osób pobierających świadczenia będzie wzrastać. Ten proceder rozdawnictwa należy ukrócić i zastąpić go gromadzeniem kapitału, oczywiście prywatnego, przy pomocy prywatnych instytucji.

IX. Finansowanie z budżetu in vitro i antykoncepcji.
Na jaką cholerę państwo ma dopłacać do antykoncepcji?! Co to? Czy ludzi nie stać na to, by pójść do drogerii i kupić sobie paczkę Durexów za 10 zł? To walczymy z tym niżem demograficznym w końcu, czy nie? Refundacji in vitro też nie popieram. Dlaczego np. katolicy mają łożyć swoje pieniądze na coś, co jest niezgodne z ich poglądami i wiarą?

X. Rozdział państwa od Kościoła.
Generalnie popieram.

XI. Lepsza opieka medyczna - szybki dostęp do specjalistów.
Czyli, rozumiem, prywatyzacja?

XII. Likwidacja umów śmieciowych!
XIII. Zmniejszyć bezrobocie!
Punkt 12. z 13. jest w sprzeczności. Jeżeli zlikwidujemy umowy śmieciowe, nie oszukujmy się, część ludzi straci pracę, bo ich etat stanie się dla pracodawców nieopłacalny. Poza tym - jaką receptę na zmniejszenie bezrobocia (a nawet sprowadzenie jej do zera!) ma pan Palikot? Konkrety!

XIV. Stop bezprawiu! Stop obłudzie! Stop korupcji!
Popieram!

XV. Wprowadzenie głosowania przez Internet.
To ładnie brzmi, ale opracowanie teleinformatycznego systemu umożliwiającego e-głosowanie będzie bardzo kosztowne. W każdej chwili może nawalić - toż to tylko program. Będzie także łatwiej fałszować wybory. A poza tym - jeżeli komuś nawet nie chce się kopsnąć dupska do najbliższego lokalu wyborczego, to ile ten głos jest warty?

XVI. Stop podziałom społecznym - bez równych i równiejszych.
Czyli?

XVII. Likwidacja immunitetów dla prokuratorów, sędziów i posłów.
Oczywiście, potępiam fakt, że poseł popier**la sobie 200 km/h w terenie zabudowanym i nie można go za to ukarać, ale immunitet być musi. Inaczej można by takiego posła zaaresztować przed ważnym głosowaniem i przesądzić o jego wyniku.

XVIII. Legalizacja związków partnerskich w przestrzeni prawnej.
Moim zdaniem - nie ma potrzeby tworzenia nowej instytucji związku partnerskiego. Wystarczy tak dostosować przepisy prawa, by można było łatwo zlecić załatwienie jakiejś sprawy w urzędzie chłopakowi, dziewczynie, kumplowi, przyjaciółce, partnerowi biznesowemu lub po prostu komuś, do kogo mamy zaufanie.

XIX. Zwiększenie środków na badania, naukę i rozwój.
Kolejne ładnie brzmiące hasełko. Nikt nie będzie przeciwko, bo wszyscy chcą, by tu było tak nowocześnie itp. itd. Ja jednak wolę, by badania, nauka i rozwój pozostały w gestii prywatnych instytucji.

XX. Zwiększenie inwestycji w przemysł produkcyjny.
Dlaczego akurat w przemysł? Mnie zawsze uczono, że kraj jest tym bardziej rozwinięty i nowoczesny, im większą rolę odgrywają usługi! Ale mniejsza o to. Jeżeli chcemy, by przemysł u nas kwitł, należy nie dopłacać do niego, ale uczynić nasz kraj przyjazny inwestorom zagranicznym.

XXI. Darmowy wstęp do instytucji kultury raz w miesiącu.
Kolejny popis liberalizmu gospodarczego w wykonaniu Janusza Palikota - rozdawnictwo! Bo chyba nikt nie wierzy, że np. teatr dobrowolnie wystawi darmowy spektakl. Najpierw trzeba zabrać obywatelom w podatkach, opłacić urzędników Urzędu Skarbowego i Ministerstwa Kultury, po czym zasilić budżet muzeum, teatru, czy czegokolwiek tam. Również tym obywatelom, którzy do muzeów i teatrów za często nie zaglądają, bo np. mają inne zainteresowania. Albo są zajęci - i nie mogą łazić po wystawach jak młodzi, wykształceni z miast wielkich - główny elektorat Ruchu Palikota.


I epilog:
W celu zrealizowania tych postulatów, złożymy do Sejmu odpowiednie projekty ustaw. Proponujemy między innymi uniemożliwienie zachodnim inwestorom wycofania się z Polski, gdy skończą im się ulgi podatkowe i nałożenie podatku od średnich obrotów z ostatnich pięciu lat dla zagranicznych inwestorów, którzy postanowią zamknąć u nas swoją firmę. Taka taktyka mogłaby zasilić budżet państwa nawet o 200 mld zł. Chcemy także reformy banków. Banki należy opisać, skatalogować i ograniczyć, aby inwestowały w nowe miejsca pracy, a nie w "instrumenty toksyczne". Z kolei właścicieli największych fortun obowiązywałby "podatek solidarnościowy", z którego byliby zwolnieni, gdyby inwestowali swoje pieniądze w przemysł. Te i wiele innych projektów będziemy się starali przeforsować w Sejmie w najbliższym czasie.



Podsumowanie:
Poza niektórymi propozycjami, które poparłem, większość postulatów, z epilogiem włącznie, to pokaz czystego populizmu, socjalizmu lub dyletanctwa ekonomicznego. Wprowadzenie tychże rozwiązań w życie sprawi, że inwestorzy uciekną ze swoim kapitałem i będą omijać nasz kraj szerokim łukiem, co spowolni nasz rozwój, a o rozkwicie przemysłu będziemy mogli zapomnieć. Trzeba przyjąć taktykę odwrotną. Dbać o to, by nie oszukiwano na podatkach, ale obciążenia powinny być małe, by zwiększyć konkurencyjność naszej Ojczyzny.

Nie rozumiem także, co ma na myśli autor używając terminu "instrumenty toksyczne" oraz jak banki mają inwestować w nowe miejsca pracy. Likwidować bankomaty, jak zaproponowała jedna pani z Socjalistycznej Polski?

Podatek solidarnościowy - nie ma o czym mówić! Stary jak świat populizm. Właściciele większych fortun - jak ich nazwano - będą kombinować w księgowości lub przeniosą się na Wyspy - parafrazując klasyka - bo ich stać!


Mam nadzieję, że mój długi jak ewangelia wywód trafi chociażby do jednego zwolennika pana Palikota i przemówi mu do rozsądku. Jak mówimy my, liberałowie, bogactwo nie bierze się z rozdawnictwa, ale z pracy i akumulacji kapitału. Państwo najlepiej w tym procesie niech się trzyma na uboczu i wkracza tylko wtedy, gdy zagrożona jest wolność lub praworządność.

Rzekłem.

środa, 18 kwietnia 2012

Powrót

Witajcie ponownie!

Po pierwsze - chciałbym Was przeprosić za moje zaniedbanie. Przez prawie pół roku nie umieściłem ani jednego wpisu. Było to spowodowane, po prostu, brakiem motywacji, inspiracji i przy okazji czasu. Mam nadzieję, że teraz będę publikował posty częściej. Zamierzam omawiać aktualne wydarzenia w polityce, sprawy ideologiczne, recenzować ciekawe pozycje i dzielić się przemyśleniami oraz sposobami na zdobycie i pomnażanie pieniążków.

Po drugie - ruszyła jednodniowa akcja Złotych Myśli - "Przekonujemy NIEDOWIARKÓW". Na wszystkie ebooki obowiązuje pięćdziesięcioprocentowa zniżka. Wydawnictwo ma wiele ciekawych pozycji, polecam.

Już za kilka dni nowy wpis...

Do zobaczenia!

poniedziałek, 24 października 2011

Odezwa

Odezwę niniejszą kieruję do:
  1. osób, które psioczą, że Nowa Prawica jest nieskuteczna i nie uzbierała podpisów, a sami nie kiwnęli palcem, by zebrać choć jeden podpis;
  2. osób, które uważają JKM-a za sabotażystę, KNP za plankton polityczny i smarkają w rękaw, że Prawica nigdy się nie zjednoczy itp., bla, bla, bla, a sami nawet nie przyjdą na żadną pikietę.
Odezwa brzmi jednoznacznie, konkretnie i dosadnie:

sobota, 15 października 2011

Schizofrenia pana Palikota



"Wszystko jest możliwe. »Człowiek - to brzmi dumnie«. To kwintesencja tego, czym jest Europa: nadzieja w człowieka. Że jak ludzie się zbiorą i będą zjednoczeni jakąś sprawą, to wszystko jest możliwe."
Przecież jest pan zwolennikiem państwa socjalnego, opiekuńczego, interweniującego i uczącego. Uważa pan, że trzeba nagabywać rolników do korzystania z chłodni, bo sami się nie nauczą, oraz powinno ustalać program szkolny, bo rodzice poślą dzieci tylko na religię i WF. Gdzież ta wiara w człowieka?

"(...) bez dotacji, bez spotów w czasie komercyjnym, bez billboardów, z bardzo małą ilością plakatów, można w Polsce uprawiać politykę"
Śmiem przypuszczać, że firmy również mogą działać bez dotacji unijnych, a Polska wypromuje się sama, bez kampanii rządowej.

Na dobitkę:
"Miliony Polaków chcą państwa (...) społecznego. (...) Państwa, które ma charakter społeczny, czyli ma odwagę rozwiązywać problemy społeczne (...) przez realną politykę społeczną. Miliony Polaków wierzą w człowieka."
Dwa wykluczające się zdania w ciągu 13 sekund. Brawo!

POwyborcza strategia

Niestety, patrząc na wynik wyborów parlamentarnych, można sądzić, że nasz Naród nie dorósł jeszcze do wolności. Znowu wygrała koalicja POdnosicieli POdatków i Partii Sejmowych Lizusów. Ponadto, trzecią siłą w parlamencie jest Ruch Palikota. Teraz mam tylko nadzieję, że Platforma i PSL będą miały w sumie ponad 231 mandatów, inaczej najprawdopodobniej trzeba będzie kogoś dokooptować i najprawdopodobniej będzie to partia Janusza Palikota. Wtedy już wolę nie myśleć, co będzie.

Nowa Prawica, powiem to otwarcie, osiągnęła porażkę. Po części z naszej winy (np. dupna organizacja), po części z powodu zaślepienia Polaków, a przede wszystkim z powodu PKW - biurokratycznego wrzodu ponad prawem, działającego w myśl zasady: "nieważne, kto głosuje, ważne, kto rejestruje komitety". Nasz los był już przesądzony pod koniec sierpnia, kiedy to przez (najprawdopodobniej celową) opieszałość tej organizacji, nie udało nam się zarejestrować list w całej Polsce.

Jedyne, z czego możemy się cieszyć, to to, że Polska Partia Pracy, mimo że zarejestrowała się w całej Polsce, miała wynik prawie dwa razy niższy od nas. Lewaczki, np. z Młodych Sabotażystów, nie będą mogły już nam wypominać klęski.

Nie wolno nam się poddać i zasypywać gruszek w popiele. Trzeba przekuć porażkę w sukces - mamy na to co najmniej dwa lata. Starczy. Przede wszystkim - musimy zejść z hurra-optymizmu do pracy organicznej: otwarcie mówić, kogo się popiera, dyskutować o polityce i gospodarce, deklarować swoje poglądy, dokształcać siebie i innych, przekonywać ludzi i znajdywać już przekonanych, budować struktury, pokazywać, że istniejemy (np. rozdając Tygodniki Nowej Prawicy), organizować spotkania i konferencje itd., a dla siebie - oszczędzać na trudne czasy, które niebawem nadejdą.

Dobrym pomysłem może być organizowanie kontr-manifestacji wobec "Ruchu Oburzonych".

Teraz trzymam kciuki o unieważnienie wyborów. Niestety, szanse są mierne, ponieważ sędzia, który zakwestionowałby wynik wyborów, najprawdopodobniej skończyłby tak jak Lepper (czytaj: ktoś popełniłby na nim samobójstwo).

sobota, 17 września 2011

Państwo Palikota

Witam!

Po dość długiej przerwie chciałbym przedstawić swoje przemyślenia na temat p. Janusza Palikota, Ruchu Palikota i jego wizji państwa. Zajmowanie się Januszem Korwin-Mikkem jest bezcelowe, bo o tym, że jest On jedynym w Polsce żyjącym Mężem Stanu, każdy rozsądny człowiek wie!

I. "Nowoczesna Polska" będzie opierać się na czterech filarach:
  1. Ma być to państwo obywatelskie - nie mam nic przeciwko;
  2. Ma być to państwo przyjazne - urzędnik nie ma za zadanie udupić obywatela, ale mu pomóc - również bez zastrzeżeń;
  3. Ma być to państwo świeckie - p. Palikot ma na myśli zaciętą walkę z kościołem katolickim (nie uważam, że KK jest nieskazitelny, ale fobia palikotowców kwalifikuje się już do leczenia);
  4. Ma być to państwo społeczne - czyli rozwiązujące rozmaite "problemy społeczne": niż demograficzny*, wykluczenie, brak tolerancji i "niski poziom kapitału społecznego" (?).

* Swoją drogą - jak on chce walczyć z niżem demograficznym, skoro będzie darmowa antykoncepcja?!

II. Likwidacja Senatu - Palikot mówi o likwidacji izby, w której zasiadają jeszcze względnie mądrzy ludzie. W 100-osobowym Senacie jest mniej głupoty i mniej krzyków niż w 460-osobowym Sejmie.
Zmniejszenie liczby posłów do 360 - mała zmiana. Nowa Prawica postuluje 3 razy mniej - 120 posłów, ponadto 32-osobowy Senat i kilkunastoosobową Radę Stanu. Suma sumarum wychodzi nawet mniej niż połowa tego, co proponuje Palikot, a 3-stopniowy proces legislacyjny zmniejszy prawdopodobieństwo uchwalania szkodliwego prawa.

III. Palikot chce m.in. usuwać "kulturowe blokady" i uczyć producentów, jak mają przechowywać i sprzedawać swoje produkty. RP życzy sobie patriarchalnego państwa, które będzie interweniować w rynek oraz uczyć swoich głupiutkich obywateli, jak mają żyć i działać. Dotyczy to także szkolnictwa - p. Palikot uważa, że państwo musi decydować o edukacji najmłodszych obywateli, bo rodzice zapiszą swoje dzieci tylko na WF i religię.

IV. Uległość wobec Brukseli. Palikot domaga się "głębokiej integracji" z Unią Europejską, co oznacza zupełną już utratę suwerenności. Na dodatek nie odrzuca pomysłu przyjęcia kiedyś waluty €uro - stwierdził tylko, że nie zrobi tego teraz ani w najbliższym czasie.

V. Beka absolutna - nauka pracy zespołowej w szkołach. Jak by p. Palikot nie wiedział - praca zespołowa w szkole polega na tym, że najmądrzejszy robi, a reszta patrzy, przepisuje i przypisuje sobie wyniki pracy.

VI. Jeden procent z budżetu na kulturę. Przypomnę tylko, że kilka wieków temu na Półwyspie Apenińskim i nie tylko nie było państwowych subwencji na kulturę, a kultura się jakoś rozwijała i duża część arcydzieł przetrwała do dziś.

VII. Parytety płci na listach wyborczych. Jestem temu przeciwny - jest to traktowanie kobiet jako istot ułomnych, ponadto kłóci się to z zasadą równości i niedyskryminacji ze względu na płeć.

VIII. Zmniejszenie wydatków na wojsko. Oj, poczekajcie, aż stanie się potrzebne, a może być to niedługo!

Myślę, że osiem punktów powinno wszystko ładnie zobrazować, bo takich kretynizmów jak to, że od tolerancji wobec inności będzie mniej kradzieży (np. skrzynek z pomidorami), nie mam siły komentować!

Reasumując - Palikot to kolejny etatysta, który chce zabawić się w dobrotliwego wujka, prowadzącego owieczki przez kręte ścieżki życia. Nie interesuje go Polska, jej przyszłość oraz jej racja stanu, tylko Unia Europejska i modne, socjalistyczne rozwiązania wprowadzone przez zdychającą Europę Zachodnią. Co z tego, że wprowadzi ciutek wolnego rynku (nawet dochodowych nie zlikwiduje!), skoro potencjalne zyski z jego wprowadzenia zostaną roztrwonione na "programy społeczne" i interweniowanie w procesy gospodarcze?

Palikot to cichy sabotażysta naszej cywilizacji i szokuje mnie to, jak wiele sympatii budzi w ludziach. Prowadzi on swoją kampanię głównie na oblewaniu księży szambem, zamiast zwracać uwagę problemy gospodarcze, tak jak czyni to Nowa Prawica.

Cytując Cejrowskiego: nie polecam!